wtorek, 21 października 2014

Recenzja książki "Moja mała francuska kuchnia" Rachel Khoo

Rachel Khoo "Moja mała francuska kuchnia"

Dostałam tę książkę jeszcze przed jej polską premierą (3.10.2014). To był niezwykły prezent, bo przyznam, że czekałam na niego naprawdę z niecierpliwością. Bo kto nie zna Rachel Khoo, kto nie ogląda z zachwytem jej programów? Jest niekończącym się zródłem inspiracji dla nas, tych którzy gotują i interesują się światem kulinarnym.
Książka okazała się być fantastyczna pod każdym względem! Moje wrażenia niezwykłe!
Liczy sobie 288 stron i ponad 100 fantastycznych przepisów. Rachel przemierzyła Francję wzdłuż i wszerz i właśnie ta książka jest efektem jej kulinarnej wędrówki. Bretania, Bordeaux, Prowansja, Lyon, czy Alzacja to tylko niektóre regiony, z których Rachel czerpała inspiracje i dzięki którym powstały doskonałe przepisy.



A tych jest w książce cała masa. Nie powiem, żeby były trudne, bo nie są. Gorzej już z dostępnością składników na naszym rynku. Ostrygi musimy sobie odpuścić, trzeba udać się do Francji, np. do Bretanii, gdzie skosztujemy grillowanych ostryg z kruszonką.
Pod nazwą Soupe de homard, lait ribot et fenouil kryje się doskonała zupa z homara na maślance z koperkiem. O ile z maślanką i koperkiem nie będzie problemu, o tyle z homarem gorzej.
Ale nie zrażajcie się. W książce znajdziecie mnóstwo przepisów, które z pewnością wykonacie.
Są szparagi w koszulkach, chłodnik z pieczonych pomidorów z tapioką, kura z rosołu z ryżem czosnkowym, kurczak pieczony w czerwonym winie, napoleonki z serem kozim, ogórkiem i truskawkami oraz wiele innych smacznych dań i przystawek.

Są i desery! Tort marchewkowo-kokosowy, na którego widok szczęka opada! Jest charakterystyczny dla Francji Creme Brulee, ciasteczka bożonarodzeniowe, banany mrożone w czekoladzie, śnieżki kokosowe, ciemny chlebek z bakaliami.



Fotografie są bardzo proste, bez zbędnych stylizacji. Ale to dobrze, dzięki temu skupiamy się na potrawach, a nie niepotrzebnych akcesoriach. Zdarzają się zdjęcia "krok po kroku", które z pewnością ułatwiają gotowanie. 


Recenzja książki Rachel Khoo "Moja mała francuska kuchnia"

Warto również zwrócić uwagę na zdjęcia Rachel, która buszuje po pchlim targu w Bordeaux, grilluje na świeżym powietrzu, zbiera szparagi czy gotuje na plaży. To ostatnie na pewno Was intryguje? ;-)


"Moja mała francuska kuchnia" - recenzja



Recenzja książki "Moja mała francuska kuchnia"

Kartkując książkę miałam wrażenie, jakbym przemierzała te wszystkie rejony Francji naprawdę i choć sama byłam tylko w Paryżu wiele lat temu nabrałam ochoty, by taką wędrówkę odbyć i poznać lepiej Francję. Może nawet z Rachel. To tak sympatyczna osoba, że z nią na pewno byłoby o wiele atrakcyjniej i milej.

Tej książki nie da się zapomnieć, trzeba do niej wracać. No i przede wszystkim oglądać programy Rachel, dzięki którym wiele możemy się nauczyć, ale i zobaczyć.


Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 288
Oprawa: Twarda
Cena: 56,99 zł

4 komentarze:

  1. Podoba mi się program Rachel, w którym przemierza różne zakątki Europy i inspiruje się kuchnią różnych krajów. Z tą książką chętniej poznałabym się bliżej ze względu na chęć poznania kuchni francuskiej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ciekawe książki kulinarne:) Chętnie sobie ją sprawię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tę Panią znam tylko "ze słyszenia", tym bardziej cieszę się z Twojej recenzji. Będę musiała rozejrzeć się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi i wygląda świetnie, chciałabym mieć ją w swojej kolekcji! :)

    OdpowiedzUsuń


Dziękuję wszystkim za komentarze :) Mam nadzieję, że moje przepisy przypadną Wam do gustu :)
Fotografujcie potrawy z moich przepisów i przesyłajcie na maila: boronappeetit@gmail.com