piątek, 30 marca 2012

Ciasto kokosowe z budyniem



Pachnie kokosem w całej kuchni :) Dawno zapomniane ciasto z notatnika mojej mamy. Ja już też zapomniałam jego smak. Teraz już wiem, że będę częściej je piekła :) To naprawdę pyszne ciasto.
Nie należy do szybkich ciast, trzeba mu poświecić trochę czasu, ale naprawdę warto. Bardzo polecam!

niedziela, 25 marca 2012

Tarta z kremem advocatowym




Tarta last minute, naprawdę szybka do wykonania. Wysiłek musimy włożyć jedynie w wykonanie ciasta. Uprościłam krem z braku czasu. Zazwyczaj sama przyrządzam krem budyniowy, teraz jednak ugotowałam budyń i dodałam do niego likier jajeczny, zwany advocatem. W okresie świąt Bożego Narodzenia często robię go sama, teraz jednak przyszło mi kupić gotowy. Całość smaczna, a co najważniejsze nie trzeba było długo stać w kuchni, zwłaszcza że wiosna przyszła i chwytam radośnie każdy promień słońca.

piątek, 23 marca 2012

Pieczarki po francusku

Jeśli nie wiemy co zrobić z pieczarkami oprócz ugotowania z nich zupy lub dodania do pizzy to danie jest świetną propozycją. To wynik moich eksperymentów kulinarnych, przepis stworzyłam sama.
Szczególnie przypadł mi do gustu sosik, jest aksamitny, ale pikantny. Do tego idealne będzie świeże pieczywo, najlepiej wiejski chleb lub bagietka. Popijać herbatką :)


SKŁADNIKI:
1 kg pieczarek
1 duża cebula
4 łyżki oliwy z oliwek
łyżka masła
1/4 szklanki białego wytrawnego wina (może być Riesling)

SOS:
duży jogurt grecki
2 łyżki musztardy Dijon*
1 łyżka ketchupu
1 łyżka białego octu winnego
3 ząbki czosnku
świeżo zmielony pieprz kolorowy
szczypta słodkiej papryki
szczypta chili
pęczek natki pietruszki
szczypta suszonej bazylii
1 płaska łyżka mąki do zagęszczenia
limonka do skropienia pieczarek przed podaniem

* Francuski rodzaj musztardy. Charakteryzuje się typowym ostrym, wyczuwalnie słonym smakiem oraz gładką, kremową konsystencją. Jest znakomitym dodatkiem do pieczeni, wędlin, serów, dressingów, sosów do mięs i sałatek.


Pieczarki oczyścić i pokroić w plastry. Cebulę posiekać. Rozgrzewamy garnek z oliwą, dodajemy łyżkę masła i dusimy cebulę, ale nie rumienimy jej. Dodajemy pieczarki, podlewamy wodą i winem, dusimy pod przykryciem ok. 15 minut. 
W tym czasie przygotowujemy w garnuszku sos. Wlewamy jogurt grecki, dodajemy musztardę, przeciskamy ząbki czosnku przez praskę, wszystkie przyprawy i posiekaną natkę pietruszki. Na koniec łyżkę mąki i dokładnie mieszamy. Z garnka, gdzie są pieczarki wlewamy 2 łyżki wody do sosu, by nam się nie zważył, a następnie przelewamy sos do garnka, mieszamy i gotujemy pod przykryciem ok. 10 minut.
Podajemy z pieczywem :) Przed podaniem możemy skropić nasze danie sokiem z limonki. 

Bon Appétit!



czwartek, 22 marca 2012

Polityka prywatności

Poniższa polityka prywatności dotyczy plików cookies na blogu Bo(ro)n Appétit.

Co to są pliki cookies?

Pliki cookies (nazywane zwykle „ciasteczkami”) to dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.
Pliki cookies nie zawierają żadnych danych osobowych.

Do czego używamy plików cookies?

Pliki cookies wykorzystywane są w celu:

1. dostosowania zawartości stron internetowych do preferencji Czytelnika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Czytelnika i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;

2. tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Czytelnicy korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;

3. utrzymanie sesji Czytelnika

Jakich pliki cookies są używane na blogu?

Wykorzystywane są dwa rodzaje plików cookies:

1. sesyjne - pliki tymczasowe, które pozostają na urządzeniu Czytelnika, aż do wylogowania ze strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej).

2. stałe - pozostają na urządzeniu czytelnika przez czas określony w parametrach plików cookies albo do momentu ich ręcznego usunięcia przez czytelnika.

Czy można usunąć pliki cookies?

Tak. Przeglądarki internetowe zwykle są ustawione na automatyczne przyjmowanie plików cookies, ale można zmienić ustawienia przeglądarki tak by ciasteczka były zablokowane. Zablokowanie lub ograniczenie stosowania plików cookies może wpłynąć na niektóre funkcjonalności bloga.

środa, 21 marca 2012

Golonka w piwie

To nie tylko męskie jedzenie ;) My kobiety potrzebujemy również dobrze zjeść i jeszcze czasem popić piwem! Długo musiałam się co prawda przekonywać  do golonek, ale jednak uległom namowom mojego taty i od dawna przygotowuje sprawdzoną marynatę do nich. Golonki dzięki niej są pyszne! Mięso delikatne, prawie rozpływa się w ustach, no i ten słodko-ostry posmak, a wszystko to zawdzięcza kompozycji smaków uzyskanych z miodu i musztardy. No i tata zadowolony, jak córka taką golonkę serwuje :)
Do tego zawsze moje pieczone ziemniaczki (te tutaj) i chrzan w wykonaniu Padre! :)


SKŁADNIKI na 4 osoby:
4 małe golonki wieprzowe
2 listki laurowe
1 marchewka
1 pietruszka
pieprz cayenne
2 ziarenka ziela angielskiego
szczypta majeranku
jałowiec
ząbek czosnku

MARYNATA:
pół szklanki oliwy z oliwek
4 duże łyżki musztardy chrzanowej
4 duże łyżki miodu jasnego
główka czosnku
3-4 łyżki świeżo wyciśnietego soku z cytryny
1 łyżka białego octu winnego
2 łyżeczki papryki słodkiej
3-4 łyżeczki suszonego tymianku
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
sól
duża puszka piwa
   
Zdjęcia golonek przed pieczeniem: 




Golonki umyć, oczyścić i namoczyć. Obgotować w wodzie ok. 30 minut w zależności od wielkości golonek. Nie mogą być zbyt twarde, ani całkowicie rozgotowane. Gotujemy wraz z marchewką, pietruszką, listkami laurowymi, zielem angielskim, pieprzem cayenne, ząbkiem czosnku i szczyptą majeranku. W sporym garnuszku wymieszać ze sobą wszystkie składniki marynaty oprócz piwa. Cały czosnek obrać, podzielić na ząbki i każdy z nich pokroić w rękach w grube plastry, dodać do marynaty.
Odcedzić golonki, ostudzić, a nastepnie zalać piwem. Marynatą smarujemy golonki lub wlewamy ją do naczynia w którym one się znajdują. Powinny być przynajmniej do połowy przykryte, a najlepiej oczywiście całe. Przykrywamy naczynie folią spożywczą i chowamy do lodówki na noc.
Na następny dzień przekładamy golonki z całą zawartością, czyli marynatą do naczynia, w którym będziemy je piec.
A pieczemy w piekarniku w temperaturze 200 stopni około 40-45 minut, pamietając by przewracać je co jakiś czas i polewać marynatą. 
Pod koniec pieczenia należy zmienić funkcję piekarnika na grill, aby skórka się zrumieniła odpowiednio.
Najlepsze do pieczenia będzie naczynie żeliwne.
Golonkę podajemy z chrzanem lub musztardą. Do tego wiejski chleb lub pieczone ziemniaki. Niedawno podawałam przepis na ziemniaki z piekarnika, które podaje również do tego dania.

Bon Appétit!




sobota, 17 marca 2012

A może banany? Czyli tarta bananowa na podwieczorek!


Kiedy nie ma jeszcze owoców sezonowych, banany przychodzą nam zawsze na ratunek :) Można z ich udziałem upiec pyszną i kruchutką tartę na maślanym spodzie, z kremem budyniowym i sosem czekoladowym. Idealne połączenie smaków gwarantuje udany deser i zachwyty gości. Wiem coś o tym! :) 
Aha! A te piękne, artystyczne esy floresy czekoladowe to popis mojej siostry! 

czwartek, 15 marca 2012

Pasta alla Siciliana

Zaczytana w książce Marleny de Blasi ("Smaki południowej Italii") i stęskniona za włoską kuchnią przyrządziłam na obiad proste i szybkie danie sycylijskie. Moje ulubione, gości u mnie na stole od lat. Potrzebny makaron, oliwki, pomidory z puszki, czosnek i szczypta dobrego humoru :) Ja właśnie w takim wiosennym nastroju znalazłam się w kuchni i popełniłam pastę alla siciliana! Mamma mia! Czy mówiłam już, że proste dania smakują najlepiej? Mała liczba składników pomaga dostrzec ich walory smakowe.


SKŁADNIKI na 3 osoby:

porcja makaronu*
2 puszki pomidorów (użyłam pomodori pelati Valfrutta)
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
pół słoika oliwek (użyłam zielonych)
3 łyżki oliwy z oliwek+oliwa do polania makaronu przy serwowaniu
szczypta chili, a najlepiej płatków chilii
pół łyżeczki słodkiej papryki
parę posiekanych listków świeżej bazylii
ok. 2 łyżek posiekanej natki pietruszki i kilka gałązek do przybrania
starty ser Parmigiano Reggiano

Makaron ugotować al dente. Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek, dodać zgniecione ząbki czosnku i posiekaną cebulę. Wymieszać. Przyprawić płatkami chilli i słodką papryką. Dolać 3 łyżki wody z gotowania makaronu.
Dodać pomidory i dokładnie wymieszać, a na samym końcu oliwki pokrojone w plasterki. Można przyprawić świeżo zmielonym pieprzem. Dodajemy bazylię i natkę. Mieszamy sos z makaronem i podajemy ze startym  Parmigiano Reggiano. Ja dodatkowo polewam pastę oliwą bazyliową dla wzmocnienia smaku. 

  *użyłam świeży włoski makaron (pasta fresca Bucatini z Casa Buratti) kupowany w Makro, pojemność 500 g. Jest grubszy niż zwykłe spaghetti, smakuje wyśmienicie, opakowanie w sam raz dla 3 osób

Bon Appétit!





wtorek, 13 marca 2012

Curry z kurczaka w mleku kokosowym

Za oknem szaro i ponuro, jeszcze zimowo, a ja w towarzystwie chusteczek higienicznych :(  Ta aura wyjątkowo mi nie sprzyja. Mam chęć na kolory i intensywne smaki. Na szczęście nie jestem aż tak słaba by darować sobie ugotowanie czegoś pysznego. Co prawda na kuchni indyjskiej nie znam się zbyt dobrze, ale mam już opanowanych parę całkiem niezłych przepisów, oczywiście nie brakuje wśród nich curry! Tym razem z kurczaka, z dodatkiem mleka kokosowego, czerwoną papryką i oczywiście z dużą ilością cudownych przypraw. Do tego ryż jaśminowy i możemy jeść! A przy tym się rozgrzać! Też macie ochotę???




SKŁADNIKI:

3 piersi z kurczaka
duża czerwona papryka
3 ząbki czosnku
3 łyżki oleju sezamowego
sól, świeżo zmielony pieprz
1 łyżka pasty curry
1 łyżka curry w proszku
2 łyżeczki słodkiej papryki
1 płaska łyżeczka mielonego imbiru (można zetrzeć świeży)
pół łyżeczki kurkumy
szczypta chili
pół dużej puszki mleka kokosowego
1 cała cytryna lub limonka
sezam do dekoracji




Piersi z kurczaka umyć, dokładnie oczyścić, usuwając żyłki, pokroić w większe kawałki. Posolić i popieprzyć. Woka nagrzać z olejem sezamowym i dodać wszystkie przyprawy oraz pokrojony w plasterki czosnek. Chwilę odczekać, aż się przyrumieni. Dodać kurczaka i smażyć ok. 10 minut. Mieszać. Można dolać odrobinę wody. 
Wrzucić pokrojoną paprykę. Dusić 5 minut. Dolać wody, a następnie mleczko kokosowe. Całość wymieszać, przyprawić do smaku, poczekać aż sos delikatnie zgęstnieje i wcisnąć sok z połowy cytryny, a najlepiej limonki.
Podajemy z ryżem! Ja uprażyłam ryż jaśminowy i uważam, że jest do tego dania idealny. 

Bon Appétit!



niedziela, 11 marca 2012

Halibut ze szpinakiem w sosie szafranowym

...czyli jak podać rybkę w dość wykwintny sposób. Danie jak z restauracji! Pięknie wygląda i dobrze smakuje. Bardzo lekka potrawa zwłaszcza dla tych, którzy są na diecie i zdrowo się odżywiają. Po prostu niebanalny sposób na rybę.



SKŁADNIKI dla 2 osób:

RYBA:
2 dzwonki halibuta
2-3 łyżki oliwy
2 duże ząbki czosnku
sól, świeżo zmielony kolorowy pieprz

SZPINAK:
1 duże opakowanie świeżego baby spinach
2 ząbki czosnku
sól, świeżo zmielony kolorowy pieprz
2 łyżki oliwy z oliwek
łyżka masła

SOS SZAFRANOWY:
1/2 szklanki wody
100 ml białego wytrawnego wina
2 łyżki bulionu warzywnego lub sosu rybnego
ok. 20 nitek szafranu (ja wzięłam szczyptę na oko)
2 łyżki oliwy z oliwek
sól
1 łyżka posiekanego szczypiorku lub natki pietruszki
1 łyżka mąki do zagęszczenia sosu


Halibuta umyć, osuszyć i ulożyć na blasze. Posolić, dodać świeżo zmielony pieprz i polać oliwą z oliwek. Na każdym kawałku ryby położyć ząbek czosnku. Rybę należy piec ok. 20 minut w temp. 200 stopni. Pod koniec pieczenia możemy zmienić funkcję naszego piekarnika na grill.
Szpinak nalezy umyć, odciąć łodyżki, osuszyć i grubo pokroić. Wrzucić na rozgrzaną patelnię z oliwą i posiekanym czosnkiem. Przyprawić do smaku, dodać łyżkę masła.
Do małego garnuszka wlać wodę, wino, oliwę i nitki szafranu. Rozetrzeć. Przyprawić solą. Następnie wymieszać w innym naczyniu mąkę z wodą, tak by nie było grudek. Postawić sos na małym ogniu, zagotować i zagęścić mąką. 
Na talerzu układamy nasz szpinak, na to rybę i polewamy sosem szafranowym. Polecam do tego ryż jaśminowy. Sauvignon Blanc lub Riesling Kabinett będą uzupełnieniem smaku potrawy.

Bon Appétit!



Przepis pochodzi z KS. Zmodyfikowałam delikatnie :)

czwartek, 8 marca 2012

Rolada biszkoptowa z lekkim jak puch kremem jagodowym



Dziś DZIEŃ KOBIET! Zapraszam na coś słodkiego :)
Roladę biszkoptową możemy przygotować z dowolnymi kremami i owocami. Mój wybór padł na jagody, ale latem smakuje pysznie z truskawkami czy malinami. Rolada może być również czekoladowa. Wtedy należy dodać do ciasta ok. 3 łyżek kakao lub roztopioną czekoladę.

wtorek, 6 marca 2012

Zupa Minestrone



To klasyczna włoska zupa jarzynowa. Poniżej znajduje się przepis na moją wersję tego smacznego i aromatycznego dania.  Nie da rady oderwać się od talerza, a w mgnieniu oka można przywołać tradycyjne smaki Italii. Dobra o każdej porze roku, latem oczywiście dzięki świeżym pomidorom i ziołom jeszcze lepsza, ale zimą bez wahania godna polecenia. 
Minestrone smakuje idealnie z dodatkiem parmezanu. 

sobota, 3 marca 2012

Waniliowa panna cotta z jagodami z domowej spiżarni

Panna cotta to deser włoski, który zagościł również na naszych stołach. Na bazie mleka i śmietany kremówki w połączeniu z żelatyną to finezja smaku. Dodatki możemy dobierać dowolnie. Najczęściej jest on podawany w towarzystwie owoców, zarówno na zimno, jak i na ciepło, ale równie często przyrządza się panna cottę kawową czy czekoladową. 
Ja z tęsknoty za latem zdecydowałam się na jagody z domowej spiżarni. Patrzyły na mnie tak zachęcająco i choć w pierwszej chwili pomyślałam, że zjem je z budyniem, to włoski przysmak zwyciężył.
Pamiętajmy jednak, by deser przygotować na dzień przed podaniem. Musi się dobrze schłodzić i ściąć w lodówce.


SKŁADNIKI na 4 porcje:

250 ml mleka (wystarczy 2%)
250 ml śmietany kremówki 30%
4 czubate łyżeczki cukru
2 łyżeczki żelatyny w proszku
laska wanilii (lub ekstrakt z wanilii, ja uzywam Dr.Oetkera w saszetkach z Niemiec)
1 łyżka rumu (ja dodaję Malibu)

W garnuszku rozpuścić żelatynę z 2-3 łyżkami ciepłej wody lub z dodatkiem podgrzanego mleka. Wymieszać dokładnie, by nie powstały grudki. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i końcówką noża zebrać ziarenka.
Mleko, śmietankę, cukier, rum i wanilię ( zarówno ziarenka jak i laskę wanilii) zagotować na małym ogniu, dodać żelatynę. Dokładnie mieszamy. Tak przygotowany płyn przelać do filiżanek lub innych małych foremek, najlepiej o pojemności 125 ml.
Ostudzić, a następnie przykryć każdą z filiżanek folią aluminiową i wstawić do lodówki na noc. Tuż przed podaniem ostrożnie wyjmujemy nasz deser z foremek, najlepiej wstawić je na chwilę do ciepłej wody. Można też użyć noża do podważenia. Panna Cotta powinna wyjść łatwo na talerz :)
Podawać z ulubionymi owocami sezonowymi. Można również użyć syropu klonowego, albo ograniczyć się do listka mięty, tudzież melisy. 

Bon Appétit!



czwartek, 1 marca 2012

Zupa krem z ciecierzycy



Zostało trochę ciecierzycy po ostatnim hummusie, dlatego postanowiłam wykorzystać ją do zupy. Często to robię i potem wychodzą wariacje na temat :) Mieszam różne warzywa, przyprawy i w ten sposób powstają moje zupy. Dziś przepis na prosty krem z nutką curry, kurkumy i imbiru. Pomysł powstał w mojej głowie, ale jak się potem okazało takie przysmaki cieszą się ogromnym powodzeniem w Maroku. Bardzo aromatyczna, bogata w smaku, szczerze polecam!
A przepis na hummus już wkrótce! :)