Torcik porzeczkowy |
Torcik porzeczkowy z którego jestem bardzo dumna. Co raz częściej wymyślam autorskie przepisy na torty i torciki. Zresztą z pewnością zauważyliście, że w ostatnim czasie przepisów na tego typu ciasta dodałam całkiem sporo. Torcik porzeczkowy powstał z okazji rodzinnego święta i bardzo trafił w nasze gusta. Mimo niewielkich rozmiarów (daleko mu do dostojnego i dużego Tortu Stracciatella z truskawkami) wyróżnia się smakiem.
Ale co ważne ciasto składa się ze składników, które również robię sama.
Będziecie potrzebować frużelinę porzeczkową, na którą przepis znajdziecie TUTAJ oraz likier kokosowy, który w moim domu robi prawdziwą furorę, odkąd zaczyłam go tylko robić. To nie koniec, ponieważ składnikiem ponczu jest Nalewka z czarnej porzeczki, którą robię rok w rok. Tegoroczną w ilości 6 kg już nastawiłam! Krem dopieszcza własnej roboty ekstrakt waniliowy.
Jestem więcej jak pewna, że poświecicie czas na przygotowanie tego cuda. Naprawdę warto!
Ważne: składniki na biszkopt muszą mieć temperaturę pokojową!
Ale co ważne ciasto składa się ze składników, które również robię sama.
Będziecie potrzebować frużelinę porzeczkową, na którą przepis znajdziecie TUTAJ oraz likier kokosowy, który w moim domu robi prawdziwą furorę, odkąd zaczyłam go tylko robić. To nie koniec, ponieważ składnikiem ponczu jest Nalewka z czarnej porzeczki, którą robię rok w rok. Tegoroczną w ilości 6 kg już nastawiłam! Krem dopieszcza własnej roboty ekstrakt waniliowy.
Jestem więcej jak pewna, że poświecicie czas na przygotowanie tego cuda. Naprawdę warto!
Ważne: składniki na biszkopt muszą mieć temperaturę pokojową!
Przepis autorski
SKŁADNIKI NA BISZKOPT:
3 jajka (osobno białka i żółtka)
50g cukru
50g mąki ziemniaczanej
40g mąki pszennej
1 łyżka wiórków kokosowych (10g)
pół łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka wody
szczypta soli
oraz:
2 garści obranych, umytych i osuszonych porzeczek (czarnej i czerwonej)
2 łyżki wiórków kokosowych (lub większa ilość)
Tortownica 24-25cm wyłożona papierem do pieczenia (spód)
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Wlewamy wodę i krótko miksujemy.
Przesiewamy mąki z proszkiem, wsypujemy wiórki kokosowe i krótko mieszamy szpatułką, dodając stopniowo po łyżce ubitej na sztywno piany. Kiedy masa się połączy przekładamy do tortownicy. Pieczemy 20-25 minut w temperaturze 175 stopni góra-dół.
Po wyjęciu z piekarnika studzimy biszkopt i nakłuwamy wykałaczką, a następnie stopniowo nasączamy go.
Rozsmarowujemy frużelinę porzeczkową po całej powierzchni blatu biszkoptowego i rozsypujemy porzeczki. Posypujemy obficie wiórkami kokosowymi (może być więcej niż podaję w przepisie). Nakładamy ostudzony krem i wyrównujemy. Wstawiamy do lodówki na około 30-40 minut. Ważne, by tort był spięty obręczą do tortów.
Po czasie chłodzenia przekładamy na tort gotową bezę (obręcz zdejmujemy). Z bezą należy obchodzić się bardzo delikatnie. Po wystudzeniu jej odklejamy ją od papieru i nakładamy na wierzch tortu.
Tort schładzamy przed podaniem.
PONCZ:
60ml przegotowanej i wystudzonej wody
40ml malibu (kieliszek)
3-4 łyżki likieru kokosowego (sprawdzi się również samo malibu bez likieru)
3 łyżki nalewki z czarnej porzeczki
Wszystkie składniki na poncz mieszamy ze sobą.
FRUŻELINA:
patrz PRZEPIS
1 słoiczek frużeliny z czarnej porzeczki (kilka porządnych łyżek)
Rozsmarowujemy frużelinę porzeczkową po całej powierzchni blatu biszkoptowego i rozsypujemy porzeczki. Posypujemy obficie wiórkami kokosowymi (może być więcej niż podaję w przepisie). Nakładamy ostudzony krem i wyrównujemy. Wstawiamy do lodówki na około 30-40 minut. Ważne, by tort był spięty obręczą do tortów.
Po czasie chłodzenia przekładamy na tort gotową bezę (obręcz zdejmujemy). Z bezą należy obchodzić się bardzo delikatnie. Po wystudzeniu jej odklejamy ją od papieru i nakładamy na wierzch tortu.
Tort schładzamy przed podaniem.
PONCZ:
60ml przegotowanej i wystudzonej wody
40ml malibu (kieliszek)
3-4 łyżki likieru kokosowego (sprawdzi się również samo malibu bez likieru)
3 łyżki nalewki z czarnej porzeczki
Wszystkie składniki na poncz mieszamy ze sobą.
FRUŻELINA:
patrz PRZEPIS
1 słoiczek frużeliny z czarnej porzeczki (kilka porządnych łyżek)
KREM:
7 żółtek
pół szklanki cukru
1 łyżka ekstraktu z wanilii
3 łyżki mąki
1/2 kostki masła
2 szklanki mleka
Ubijamy żółtka z cukrem i ekstraktem z wanilii na białą, puszystą masę. Dodajemy 3 łyżki mąki. W rondelku z grubym dnem podgrzewamy 2 szklanki mleka, z czego 1/2 szklanki odlewamy i wlewamy stopniowo do masy z żółtek. Mieszamy, ale nie miksujemy.
Resztę mleka doprowadzamy do wrzenia, odstawiamy z ognia i wlewamy do niego masę z żółtek. Mieszamy jak budyń, aż masa zgęstnieje. Trwa to ok. 7-10 minut. Nie gotujemy kremu, ale można go postawić na rozgrzanym polu kuchenki. Kiedy krem zgęstnieje wrzucamy masło i mieszamy, aż się rozpuści.
Krem przykrywamy folią spożywczą, dotykając jego wierzchu i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
BEZA:
3 białka
150g drobnego cukru
szczypta soli
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Ubijamy białka ze szczyptą soli, aż piana będzie sztywna. Stopniowo dosypujemy cukier (po 1 łyżce) i dalej ubijamy, aż całkowicie rozpuści się. Pod koniec ubijania dodajemy mąkę ziemniaczaną.
Na spód tortownicy wyłożonej papierem (może być ta sama tortownica, w której piekł się biszkopt, ale bez obręczy) wykładamy pianę, wyrównujemy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni z termoobiegiem na 5 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy 15 minut do 20 minut. Po upieczeniu studzimy bezę.
Bon Appétit!
3 białka
150g drobnego cukru
szczypta soli
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Ubijamy białka ze szczyptą soli, aż piana będzie sztywna. Stopniowo dosypujemy cukier (po 1 łyżce) i dalej ubijamy, aż całkowicie rozpuści się. Pod koniec ubijania dodajemy mąkę ziemniaczaną.
Na spód tortownicy wyłożonej papierem (może być ta sama tortownica, w której piekł się biszkopt, ale bez obręczy) wykładamy pianę, wyrównujemy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni z termoobiegiem na 5 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy 15 minut do 20 minut. Po upieczeniu studzimy bezę.
Bon Appétit!
Wygląda super. Te warstwy!
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo elegancko i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTakie zabawy w kuchni są super! :)
Cudownie wygląda!
OdpowiedzUsuń