Sok z aronii to prawdziwe lekarstwo na zimę. Ciągle niedoceniana u nas aronia jest zródłem wielu witamin, jak: C, A, E, PP, B9 (kwas foliowy). Zawiera również bogactwo antocyjanów, dzięki którym ma tak piękną barwę. Stosowana jest przez osoby z wysokim ciśnieniem, skutecznie je obniżając. Zapobiega żylakom i pękaniu naczynek włosowatych. Spowalnia proces starzenia. Leczy również przeziębienia. Sok z aronii można pić rozcieńczony z wodą lub herbatą. Świetnie smakuje zimową porą!
Proces jego przygotowania najlepiej rozłożyć na 2 dni. Oczywiście najpierw aronię należy zamrozić, bowiem dzięki temu procesowi straci goryczkę, która przeszkadza podczas picia soku.
Kolejny etap jest naprawdę prosty i serdecznie zachęcam Was do zrobienia porządnego zapasu soku z aronii. Jest zbawieniem na zimowe dolegliwości, ale nie tylko. Domowy sok smakuje o niebo lepiej, niż ten kupiony nawet w aptece, a przy tym cenowo również wychodzi korzystniej.
Przepis własny
SKŁADNIKI na ok.6 mniejszych słoiczków:
1,5kg aronii
900g cukru
1 duża cytryna (sok)
500ml wody (ok. 2 szklanki)
Usuwamy szypułki z aronii, przebieramy ją i dokładnie myjemy. Odcedzamy na sitku. Zamrażamy na ok. 48h lub dłużej, dzięki czemu pozbywamy się goryczki z owocu.
Po tym czasie przekładamy zamrożoną aronię do dużego garnka i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na kilka godzin, wlewamy wodę oraz świeżo wyciśnięty sok z cytryny.
Owoce rozgniatamy i gotujemy aronię przez około 20-30 minut. Po zagotowaniu odstawiamy sok na kilka godzin lub całą noc i przecieramy przez gęste sito. Ponownie gotujemy i wlewamy gorący do wyparzonych, suchych słoiczków. Pasteryzujemy przez 15 minut od zagotowania wody.
Przechowujemy w spiżarniach.
Na zdjęciach widzicie jeszcze zimny sok, tuż po przetarciu.
Na zdjęciach widzicie jeszcze zimny sok, tuż po przetarciu.
Bon Appétit!
Pyszności! Smaki od babci :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku robiłam domowy sok malinowy i porzeczkowy. Ten z aronii jeszcze przede mną. Domowe soki są najlepsze.
OdpowiedzUsuńraz się zraziłam do przerabiania aronii przez tą gorczykę, za krótko ją mroziłam. Choć myślę o ponownej próbie jak widzę taki piękny kolor soku jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMoja aronia przeleżała praktycznie tydzień w zamrażarce, ale z braku czasu na wcześniejsze zrobienie soku. Goryczki brak, pełen sukces!
UsuńNie zrażaj się, bo warto mieć pod ręką taki sok, zwłaszcza zimą :-)
dla mnie smak aroni = koszmar z dziecinstwa ;D
OdpowiedzUsuńPaula, nie taki diabeł straszny... w końcu nie pija się go dużo. Wystarczy w okresie zimowym rozcieńczyć z herbatą lub wodą. Da się wytrzymać :-) Ja lubię ten smak.
Usuńpozdrawiam,
AGATA
jeszcze nigdy nie piłam soku z aronii... musi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem skąd brać aronię? Dziewczyny, kupujecie gdzieś, czy dziką zbieracie, Nie mam zielonego pojęcia, a z pewnością skusiłabym się na taki sok :-)
OdpowiedzUsuńJa kupuję na rynku od starszych babć, które przywożą swoją ogrodową aronię :-)
UsuńNigdy nie piłam, bynajmniej nie pamiętam, aby ktoś w mojej rodzinie taki robił. Ciekawa jestem smaku takiego soku.
OdpowiedzUsuńA ile soku wychodzi z 1.5 kg aronii?
OdpowiedzUsuńZaznaczyłam w przepisie, że ok.6 mniejszych słoiczków. Można również wykorzystać butelki.
UsuńPozdrawiam,
Agata
jasne, nie zauważyłam :(
UsuńW zamrażalniku ma spore zapasy zamrożonej aronii. Muszę się jej szybko pozbyć, bp rzecież trzeba zrobić miejsce na mrożenie świątecznych pierogów. I tak oto właśnie trafiłam na ten przepis. Receptura nie najgorsza i chyba podejmę się wytworzenia tego soku. Tym bardziej skoro wpływa na poprawę odporności – bardzo przyda się mojej rodzinie. Zawsze wolimy zapobiegać niż lecyć potem przeziębienia – tym bardziej w takim okresie jak teraz.
OdpowiedzUsuńPo co ponownie gotować po 1szym zagotowaniu soku ,czy można zagotować tylko raz przez 30 minut? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze robię tak, jak w przepisie. Po pierwszym zagotowaniu odstawiam na noc, a na następny dzień przecieram, zagotowuję i przelewam w słoiczki. Pozdrawiam
Usuń