Kolejna pasta dołączy do mojego cyklu domowych past kanapkowych. Tym razem przedstawiam Wam pastę z tuńczyka.
Bardzo smaczna pasta, którą przygotowuję, gdy nie mam pomysłu na pożywną kanapkę. Zdecydowanie bardziej wolę takie pasty niż wędlinę. Ta akurat może i jest kaloryczna, ale zwłaszcza jesienią i zimą można sobie na to pozwolić.
Idealnie smakuje ze świeżym pieczywem, na liściu sałaty. Możecie, ale nie musicie dodać do niej ser żółty, starty na grubych oczkach.
Inne pasty na blogu:
Pasta z awokado
Pasta pieczarkowa
Pasta z makreli
Pasta z suszonych pomidorów
Hummus
Przepis własny
SKŁADNIKI:
2 puszki tuńczyka w sosie własnym
1 czerwona cebula
3-4 ogórki konserwowe
2 łyżki majonezu
1 łyżka musztardy (chrzanowej)
1 łyżka ketchupu łagodnego
szczypta świeżo zmielonego pieprzu (takich past nie solę)
oraz:
starty żółty ser (opcjonalnie); np. Gouda
W blenderze zmiksować ogórki i cebulę. Ewentualnie bardzo drobno pokroić. Połączyć z odsączonym tuńczykiem i wymieszać. Dodać pozostałe składniki łącznie z serem, jeśli go używamy. Wstawić do lodówki na około godzinę do przegryzienia się smaków.
Serwować z pieczywem. Można posypać posiekanym szczypiorkiem.
Bon Appétit!
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju pasty kanapkowe. Zawsze jakąś mam w lodówce. Jak tak czytam sobie skład, to może nawet do tuńczyka się bardziej przekonam.
OdpowiedzUsuńPo prostu pycha! :) Idealna do kanapki, z herbatką na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńpyszna i zdrowa ja nie dodaje ketchupu ale to fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPasty kanapkowe to świetny sposób na urozmaicenie nudnego śniadania. Taka na bazie tuńczyka to jedna z bardziej lubianych przez mojego Połówka.
OdpowiedzUsuń