W tym roku prezentuję nową zupę dyniową. Z dodatkiem oczywiście innych warzyw, ale z użyciem takich przypraw, jak wędzona papryka, czy cynamon. Ważnym składnikiem jest ocet balsamiczny, który idealnie komponuje się smakowo. Dodatkiem zaskakującym mogą być dla Was kasztany, które dodałam jako posypkę po uprzednim ich uprażeniu na suchej patelni.
Gdybym dysponowała świeżymi kasztanami zapewne dodałabym je już wcześniej do gotującej się zupy, ale jedynie suche zalegały w mojej szafce kuchennej.
Zupę polecam, jak również wszystkie dotychczasowe, które zamieściłam na blogu. Na pewno wybierzecie którąś z zup dla siebie.
SKŁADNIKI:
ok. 800 g miąższu z dyni
3 ziemniaki
2 duże marchewki
kawałek selera
ok.1 litr bulionu warzywnego
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
pół papryczki chili (lub cała)
50 g suchych kasztanów jadalnych
1 płaska łyżeczka wędzonej papryki
szczypta cynamonu
sól morska
mała łyżeczka octu balsamicznego
łyżka masła
2-3 łyżki oliwy z oliwek EV
pół szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
glazura balsamiczna
Dynię obrać, usunąć pestki i pokroić w plastry. Spryskać oliwą z oliwek i wstawić na około 30-35 minut do piekarnika w temp. 200 stopni. Piec do miękkości.
Rozgrzać duży garnek z oliwą z oliwek i dodać łyżkę masła. Wrzucić posiekaną cebulę i 2 pokrojone ząbki czosnku. Chwilę smażyć. Dodać posiekaną papryczkę chili. Zamieszać i dodać pokrojone ziemniaki, kawałek selera i marchew. Wlać tyle bulionu, żeby zakryć warzywa. Dosypać paprykę wędzoną. Gotować do miękkości warzyw.
Na końcu dodać pokrojoną i upieczoną dynię, chwilę podgotować. Podlać delikatnie bulionem, z wyczuciem, by konsystencja kremu nie była po zmiksowaniu zbyt rzadka. Całość zmiksować na krem. Przyprawić solą, dodać łyżeczkę octu balsamicznego, przecisnąć ostatni ząbek czosnku i wlać sok z pomarańczy. Na końcu posypać cynamonem i wymieszać. Gotować jeszcze 5 minut by smaki połączyły się.
Po nałożeniu do miseczek lub kubków posypać zupę kasztanami lekko podprażonymi na patelni. Można je posiekać. Zupę ozdobić glazurą balsamiczną.
MOJA UWAGA: Jeśli zostały Wam warzywa z bulionu dodajcie je do zupy i zmiksujcie razem.
Bon Appétit!
wow, jestem pod wrażeniem :]
OdpowiedzUsuńZ dodatkiem kasztanów przemawia do mojej wyobraźni jak najbardziej :) Musiała być pyszna!
OdpowiedzUsuńI ta z ciecierzycą podoba mi się bardzo :)
ale skąd tu kasztany wytrzasnąć.... :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasztany pewnie uda mi sie gdzies dorwac - a jesli sie uda, to zrobie, bo ciekawa jestem jej smaku.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kasztanów... Muszę koniecznie je gdzieś kupić i wypróbować, bo zupa wygląda wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńAgato, świetna zupa. Ciekawa jestem jej smaku.
OdpowiedzUsuńW razie czego suche kasztany tez mozna dodac wczesniej do zupy, wtedy idealnie rozmiekna i zmiksowane wraz z zupa swietnie beda smakowac; to jedno z moich ulubionych polaczen :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziekuje za udzial w tegorocznym Festiwalu!
I oczywiscie zapraszam ponownie za rok ;)