Tartaletki ze szpinakiem to hit ostatnich dni w moim domu. Miałam sporą ilość szpinaku, a tartaletki przyszły mi momentalnie do głowy. Aż dziwne, że nie robiłam ich od ubiegłego roku. Zapomniałam już jak dobrze smakują i ile można ich zjeść zapominając o kaloriach, a ciesząc się fantastycznym smakiem.
W końcu szpinak jest zdrowy i należy go jeść ze względu na bogatą zawartość soli mineralnych, żelaza, fosforu i białka.
Ku Waszej uciesze pojawi się na blogu więcej szpinakowych postów.
Ku Waszej uciesze pojawi się na blogu więcej szpinakowych postów.
Zaglądajcie na Facebook, gdzie publikuję więcej zdjęć "od kuchni", a nie wszystkie trafiają na bloga.
Przepis własny
SKŁADNIKI:
125 g mąki pszennej
75 g zimnego masła
szczypta soli
szczypta gałki muszkatołowej
3 łyżki zimnej wody
FARSZ:
2 duże pęczki szpinaku
2 żółtka
100 ml śmietany 18%
1/4 szklanki mleka
1 ząbek czosnku
szczypta gałki muszkatołowej
sól morska
pieprz
oraz:
orzeszki piniowe
starty parmezan
6 foremek na tartaletki
Masło posiekać, dodać sól, mąkę i rozetrzeć w palcach. Dodać gałkę i odrobinę wody, by wyrobić jednolite ciasto kruche.
Kiedy ciasto będzie gotowe zawijamy je w folię spożywczą i chłodzimy w lodówce przez ok. 30 minut.
W tym czasie formy na małe tartaletki smarujemy masłem i posypujemy mąką.
Szpinak przebieramy i ucinamy łodygi. Dokładnie myjem w kilku wodach i osuszamy. Siekamy na desce i wrzucamy do rozgrzanego garnka z łyżką oliwy lub masła. Czekamy, aż szpinak zmniejszy swoją objętość, a woda odparuje. Następnie przyprawiamy solą i pieprzem.
W misce mieszamy żółtka, ze śmietaną, mlekiem, przeciśniętym czosnkiem oraz gałką. Wlewamy powoli do szpinaku i mieszamy. Już nie gotujemy.
Ciasto wyjmujemy z lodówki i dzielimy na 6 części. Możemy je rozwałkować i starannie wyłożyć formy lub zrobić to sprawnie ręką. Ja wybrałam ten drugi sposób.
Nakłuwamy ciasto widelcem i wstawiamy ponownie do lodówki na ok. 15 minut. Może to być czas nagrzania piekarnika do 175 stopni z termoobiegiem.
Tartaletki pieczemy ok. 12 minut do delikatnego zezłocenia. Wyjmujemy i wlewamy farsz. Posypujemy świeżo startym parmezanem. Pieczemy ponownie ok. 12-15 minut do ścięcia się farszu. Pod koniec pieczenia wysypujemy na małe tartaletki orzeszki piniowe.
Dekorujemy listkami bazylii lub gałązkami tymianku.
Takie tartaletki to świetna przekąska, do której pasuje dobrze schłodzone białe wino.
Super, uwielbiam wszystko ze szpinakiem:), no i Twoje tartaletki pięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńwygladaja uroczo ;)
OdpowiedzUsuńjak dotąd próbowałam tarty ze szpinakiem w wydaniu maxi :) takie mini tartaletki wydają się jeszcze fajniejszym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńznasz tę historię o sekretarce i mylnym przekonaniu co do ilości żelaza w szpinaku ? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
A powinnam znać? ;)
UsuńNie dosc, ze zdrowy, to jeszcze pyszny. Niech zyje szpinak!
OdpowiedzUsuńcudowne!:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę małe tartaletki od wielkiej tarty. Pysznie nadziane!
OdpowiedzUsuń