Całkiem niedawno otrzymałam zaproszenie na świąteczne warsztaty do Akademii Kulinarnej Whirlpool w Warszawie. Pomyślałam dobre wino, włoska kuchnia, fantastyczni goście!Jadę!
Tematem przewodnim była właśnie moja ulubiona włoska kuchnia w jej bożonarodzeniowej odsłonie. Nie mogłam więc sobie odmówić tej przyjemności by poznać Marco Ghia, szefa akademii. Rodowity Włoch, który pokochał Polskę i porzucił swoje ukochane Bergamo dla niej.
Poważnej postury kucharz, który zaraża optymizmem i pasją do gotowania. Gośćmi na tym cudownym spotkaniu byli również przedstawiciele firmy Monini, Barilla i Rio Mare. Było bardziej niż włosko.
Nasze spotkanie rozpoczęliśmy od degustacji i oceny oliwy z oliwek. Testowaliśmy w ciemno oliwy Monini oraz 2 oliwy z sieci marketowych, ukryte podstępnie w białych kubeczkach. Z dumą muszę stwierdzić, że wszyscy odgadli oliwy gorszej jakości. Sami smakosze! :-)
Nie była to dla mnie nowość, ponieważ 3 lata temu brałam udział w podobnej degustacji i to u źródła, w Spoleto, gdzie wytwarzana jest oliwa Monini (KLIK!)
Menu warsztatów było bardzo rozbudowane, więc czym prędzej zakasaliśmy ręce do pracy. A że wino lało się strumieniami praca upływała w bardzo przyjemnej atmosferze. Wymienialiśmy się z blogerami swoimi doświadczeniami, opowieściami o swoich blogach i pracą nad nimi. Gotowanie jak zawsze okazało się czynnością, która integruje ludzi!
dzielnie panieruję tuńczykowe kulki z oliwkami (zdjęcie dzięki uprzejmości Izy)
Nasze menu:
- Olive ascolane z tuńczykiem
- Vitello tonnato- Cielęcina w sosie tuńczykowym
- Lasagne z dorszem atlantyckim, pomidorkami kandyzowanymi i sosem bazyliowym
- Smażony ogon langustynki w sosie słodko-kwaśnym z brandy ułożony na kremie z ciecierzycy
- Babeczka z Pannettone z kostką czekolady i musem truskawkowym (według planu miało być zabajone)
Dawno nie spędziłam tak miłego wieczoru w cudownym gronie. Zrelaksowałam się, poznałam fantastycznych ludzi i to nic, że wróciłam do domu o 2:30 w nocy, ponieważ miałam prawie 200 km do pokonania :-) Dziękuję serdecznie Akademii Kulinarnej Whirlpool, samemu Marco za wspaniałą ucztę, Irminie za cudowne towarzystwo, Asi i Michałowi za wiedzę na temat oliwy i dużo śmiechu, Emiliano za robienie zdjęć i polewanie wina oraz wszystkim blogerom!
Do następnego przeczytania,
Agata
PS. Wybaczcie, że jakość zdjęć nie jest najlepsza.
Marco to mój ulubiony Włoch :)
OdpowiedzUsuńto był wspaniały wieczór :) ciesze się, że Was poznałam :*
OdpowiedzUsuń