Ciasto porzeczkowe z bezą jest ciastem półkruchym. Jestem pewna, że macie jeszcze porzeczki i zgłosicie chęć upieczenia tego ciasta. Ono nie tylko pięknie wygląda, ale zaskakuje swoim smakiem.
To wymarzone letnie ciasto, które przygotowałam na sobotni podwieczorek. Do niedzieli zostało już go naprawdę niewiele i musialam obmyślać kolejny słodki wypiek, co oczywiście nie stanowi żadnego problemu, bo gdybym miała takie możliwości piekłabym codziennie, zwłaszcza teraz, kiedy stragany uginają się od nadmiaru porzeczki czerwonej czy czarnej, wiśni, moreli, papierówek, malin i śliwek. I mogłabym tak piec i jeść i jeść, fotografować, dzielić się z Wami tymi przepisami, tylko potem nie wiem czy dopięłabym się w jakiekolwiek spodnie :-)
PS. Kolejnym deserem, jaki zaprezentuję na blogu będzie Czekoladowy sernik z malinami. Już teraz zapraszam!
SKŁADNIKI:
200g mąki pszennej
50g mąki ziemniaczanej
4 jajka (białka i żółtka osobno)
200g zimnego masła
szczypta proszku do pieczenia
1 łyżka śmietany 18%
szczypta soli
50g cukru
2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią (taki cukier robię sama)
BEZA:
4 białka
szczypta soli
200g cukru
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
oraz:
800g-1 kg porzeczek czerwonych przebranych, dobrze umytych i osuszonych
2 łyżki bułki tartej
3 łyżki mielonych migdałów (kupuję zmielone migdały w Lidlu)
FORMA 20x30cm wyłożona papierem, posmarowana masłem i oprószona grubą warstwą mielonych migdałów
W misce lub na stolnicy przesiewamy obie mąki, proszek do pieczenia, dodajemy szczyptę soli, cukier, cukier z wanilią oraz pokrojone zimne masło. Siekamy wszystko nożem lub specjalnym silikonowym przecinakiem do ciast. Dodajemy żółtka oraz śmietanę i zagniatamy sprawnie jednolite ciasto. Zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na około 20 minut. Następnie wygniatamy spód foremki ciastem, nakłuwamy widelcem. Ponownie wstawiamy do lodówki na czas rozgrzania piekarnika i pieczemy około 20-22 minuty w temp. 170 stopni z termoobiegiem, aż ciasto uzyska rumiano-złoty kolor.
W misce lub innym naczyniu ubijamy ze szczyptą soli białka, aż powstanie sztywna piana. Dodajemy po 1 łyżce cukru i długo miksujemy, aż będzie lśniąca. Ta czynność zabiera najwięcej czasu, ale piana musi być naprawdę dobrze ubita. Pod koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i miksujemy, aż się rozpuści.
Po upieczeniu posypujemy lekko spód bułką tartą i wykładamy porzeczki wymieszane z mielonymi migdałami i bułką. Owoce przykrywamy pianą. Wygładzamy. Pieczemy 20 minut w temp. 160 stopni z termoobiegiem, a następnie zmniejszamy temperaturę do około 50-60 stopni i suszymy dalej bezę. Wystarczy 10-12 minut.
Ciasto studzimy i po około 3-4 godzinach kroimy ząbkowanym nożem.
Bon Appétit!
łał! coś pięknego! narobiłaś mi smakaa z samego rana!
OdpowiedzUsuńSliczne ciasto :)
OdpowiedzUsuńAle piękne! i niesamowicie kuszące!
OdpowiedzUsuńoddam trochę mojego, jak podzielisz się swoim ;)
OdpowiedzUsuńCudo! Ta chrupka warstewka i kwaśne porzeczki - ależ to do mnie przemawia!
OdpowiedzUsuńCudowne! Wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńWygląda zjawiskowo !
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda i pewnie tak samo smakuje!
OdpowiedzUsuńizomorfia3
OdpowiedzUsuńBłyskawiczne ciasto;u mnie forma 24*24 cm wpasowała się idealnie-(beza była tak wysoka jak na zdjęciu).
Mmm
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda cudnie! Czy czerwoną porzeczkę można zastąpić np. jagodami lub innymi owocami?
OdpowiedzUsuń