Powiem Wam szczerze, że zaplanowałam kilka pyszności dyniowych w tym sezonie. Ciągle jednak nie było mi z dynią po drodze. I w końcu udało się! Na pierwszy rzut poszła zupa jabłkowo-dyniowa z oliwą truflową, która ma tu niebagatelne znaczenie. Pomysł na ten krem powstał właściwie na lotnisku, kiedy z nudów, w oczekiwaniu na dużo spóźniony już samolot zakupiłam kilka niemieckich gazet. A tam niespodzianka, większość wkładek specjalnych właśnie z dynią w roli głównej. Studiowałam wszystkie przepisy i postanowiłam, że po powrocie kilka z nich przetestuję. Zainspirowały mnie by użyć innych przypraw i wszystko zrobić po swojemu. Tak stało się w przypadku zupy, dodałam cynamon, gałkę muszkatołową, pepperoni oraz oliwę truflową. A do ozdoby zamiast śmietany wykorzystałam piankę ze spienionego mleka.
Zupa jest bardzo aromatyczna, lekko rozgrzewająca, sycąca i naprawdę pyszna. Polecam ten przepis, ponieważ jest bardzo prosty, a efekt smakowy nieprzeciętny :)
Będę ją często jadła w zimowe popołudnia, a Wy?
Inspiracja z gazety niemieckiej
SKŁADNIKI dla 4 osób:
ok. 800 g do 1 kg dyni muscat
2 duże winne jabłka
2 cebule
niecała połowa papryki pepperoni (do zupy i do ozdoby)
1,5 litra bulionu warzywnego*
szczypta cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta cukru
łyżka masła
parę łyżek oliwy z oliwek
1 łyżeczka białego octu winnego
oraz:
2 łyżki pestek dyni wcześniej uprażonych
2 łyżki oliwy truflowej Monini
kilka łyżek spienionego mleka (w oryginalnym przepisie śmietana)
BULION WARZYWNY:
1,5 litra wody
2 marchewki
1 pietruszka
1 ząbek czosnku
kawałek selera
1 łodyga selera naciowego
mały kawałek pora
listek laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
2-3 łyzki oliwy z oliwek
sól, pieprz
Obrać wszystkie warzywa potrzebne do przygotowania bulionu, umyć i zagotować. W międzyczasie w dużym garnku rozgrzać parę łyżek oliwy z oliwek, a następnie dodać łyżkę masła.
Wrzucić pokrojone w pióra cebule, chwilę dusić. Następnie dodać pokrojone w cząstki jabłka. Przykryć garnek i mieszać co jakiś czas. W razie potrzeby dolać bulionu.
Dynię wydrążyć z pestek najlepiej za pomocą łyżki i obrać ze skórki. Pokroić w małe cząstki. Dodać do garnka i zalać bulionem. Wrzucić pepperoni. Dołożyć marchewki, pietruszkę i czosnek z bulionu. Gotować pod przykryciem ok. 20 minut.
Zupę zmiksować na krem (użyłam ręcznego blendera), a następnie przyprawić gałką, cynamonem, cukrem, solą i pieprzem do smaku. Dolać 1 łyżeczkę białego octu winnego. Opcjonalnie można użyć jeszcze curry w proszku.
Ja swoją zupę dyniową ozdobiłam uprażonymi pestkami dyni i posiekaną pepperoni. Polałam oliwą truflową i na wierzchu zrobiłam mleczną piankę przy pomocy spieniacza do mleka. Jeśli macie ochotę możecie użyć jogurtu naturalnego lub śmietany.
Bon Appétit!
kremowe zupy są cudne, szczególnie tak ładnie podane.
OdpowiedzUsuńPiękna zupa!
OdpowiedzUsuńMamy takie same talerze...
Pozdrowienia!
Amber!Z Almi Decor?
UsuńDo tej pory jadłam tylko zupę krem z dynii, ziemniaków i papryki. Ta z dodatkiem jabłek brzmi bardzo ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńA już niedługo pojawi się kolejna zupa z dyni z zaskakującymi dodatkami :)
UsuńMa piękny kolor ta zupka. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ależ bogactwo smaków i aromatów ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda , muszę zakupić wreszcie ta dynie :)
OdpowiedzUsuńAgatko,
OdpowiedzUsuńmam w domu oliwę truflową i jakoś do tej pory pasowała mi tylko do makaronu. Jestem bardzo ciekawa jak smakuje zupa dyniowa z dodatkiem jabłka.
Ostatnio jadłam mus z samych jabłek w restauracji i muszę przyznać, że był bardzo mdły, więc nie było szans, by zjeść całą porcję.
Ale w takich proporcjach jak u Ciebie sądzę, że jabłko jest jak najbardziej wskazane. Podejrzewam, że może fajnie przełamać smak dyni :)
Serdeczne pozdrowienia,
E.
Edith!
UsuńGeneralnie sama dynia tak naprawdę jest mdła, myślę że dodatek przypraw i innych składników daje nam dopiero prawdziwy smak takiej zupy. Sama wiesz, bo gotowałaś całkiem niedawno podobną.
Dodałam jabłka, które mimo kwaskowatości dały też słodycz, a oliwa właściwie dopieściła już na koniec wszystko i wyszła przepyszna zupa!
Jutro gotuję kolejną "dyniową" z innymi składnikami, będzie oryginalnie :)
Wspaniale wyglada! Zgadzam sie, ze sama dynia jest mdla, ale latwo ja "podkrecic" roznymi dodatkami. A oliwy truflowej uzywalam jak dotad dwa razy. Musze rozwazyc jej dodatek do roznych dan - kto wie, co odkryje :)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda genialnie! Dynia dla mnie sama w sobie jest nie do jedzenia. Ale już przyprawy, dodanie octu itd. działa na nią genialnie i można cudeńka tworzyć! Twoja zupka z dodatkiem jabłek musi mieć niesamowity smak :)
OdpowiedzUsuńogólnie cudowny blog :)
OdpowiedzUsuń