Mocno czekoladowe muffiny z malinami to idealne rozwiązanie na szybki deser. Muffiny robi się błyskawicznie, wszystkie składniki mieszamy łyżką, więc nie trzeba wyciągać miksera i tracić czasu.
Do ciasta dodałam kakao, czekoladę rozpuszczalną i gorzkie czekoladki Merci o zawartości 72 % kakao, dzięki czemu ciasto jest właściwie potrójnie czekoladowe, a maliny z ich kwaskowatością idealnie łaczą się z czekoladą. Niebiański deser...Nie będziecie mogli się oderwać od tych babeczek...i na pewno nie poprzestaniecie na jednej.
SKŁADNIKI na 12 sztuk:
1 szklanka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 duże jajko
100 g rozpuszczonego i ostudzonego masła
mały jogurt naturalny (180 g np. Danone)
parę łyżek mleka
cukier waniliowy
80 g cukru białego
100 g czekolady gorzkiej (użyłam Merci 72%)
2 łyżki kakao dobrej jakości
2 łyżki czekolady rozpuszczalnej (np. Nestle)
3 łyżki amaretto
oraz:
maliny (po ok. 4 maliny do każdej babeczki)
Mąki przesiać z proszkiem do miski, dodać kakao i czekoladę w proszku i wszystko wymieszać. W drugim naczyniu rozkłócić jajko, dodać roztopione masło, cukier, cukier waniliowy, a następnie jogurt. Wymieszać łyżką. Połączyć suche składniki z mokrymi i dodać pokrojoną na kawałki czekoladę gorzką i amaretto. Gdyby masa była bardzo gęsta, należy dodać zaledwie parę łyżek mleka.
Formę na muffiny wyłożyć papilotkami i nakładać masę, w międzyczasie układać maliny i przykryć warstwą ciasta.
Piec ok. 20-25 minut w temp. 160 stopni na funkcji termoobieg.
Bon Appétit!
Bon Appétit!
Strasznie apetyczne.
OdpowiedzUsuńMocno czekoladowe! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mocno! :)
Usuńchyba znalazłam odpowiedni przepis na muffiny z amaretto;)
OdpowiedzUsuńMieszkasz w DE? Zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńMieszkałam :) Teraz już tylko latam tam z wizytą!
UsuńZabierz mnie kiedyś ;)
UsuńNiemcy raczej do atrakcyjnych krajów nie należą, ja lubię tak jezdzić bardziej z sentymentu, no i mam cudownych przyjaciół tam :) Ale może kiedyś Cię zabiorę :) A co tam! :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie Joanno!
Juz sam widok przyprawia moje slinianki o szybsza prace :)
OdpowiedzUsuńBardzo takie lubię! Połączenie czekolady z malinami to jedno z najtrafniejszych połączeń smakowych wszech czasów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie Agatko,
E.
Zgadza się! To moje ulubione połączenie, choć nie mam nic przeciw wiśniom i czekoladzie :)
Usuńufff..pyszności...
OdpowiedzUsuńO la la, ale pyszności :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i apetyczne muffinki!:)
OdpowiedzUsuńmmm ależ rozpusta!
OdpowiedzUsuńi z czekoladą z merci to musiały smakować obłędnie ;)
Czekolada i maliny to bardzo zgrany duet. I z pewnością pochłonęłabym kilka takich cudowności ;-)
OdpowiedzUsuń