Makaron z anchois, który dziś prezentuję został przygotowany według wskazówek Nigelli Lawson. Delikatnie zmieniłam proporcje, dodałam coś od siebie i wyszło naprawdę pyszne danie. Robi się je dosłownie tyle, ile trwa ugotowanie makaronu. Nie brudzimy garnków, nie rozgrzewamy oliwy, nie dusimy czosnku. Wszystkie składniki miksujemy w blenderze na pastę (jak na pesto) i łączymy z ugotowanym makaronem spaghetti. Palce lizać!
Przepis według pomysłu Nigelli Lawson z moimi zmianami
SKŁADNIKI:
250-300g makaronu spaghetti
7-8 filecików anchois
2 ząbki czosnku
pół pęczka natki pietruszki
10-12 oliwek bez pestek
garść migdałów bez skórki
skórka otarta z ćwiartki cytryny
2 łyżki soku z cytryny
4 łyżki oliwy z oliwek
łyżka octu balsamicznego
świeżo mielony pieprz
parmezan lub inny ser twardy
W blenderze umieszczamy migdały (możemy uprażyć je uprzednio na patelni by wydobyć więcej smaku) i rozdrabniamy je na proszek. Dodajemy czosnek, oliwki, anchois, natkę pietruszki, sok z cytryny, skórkę, wlewamy oliwę oraz ocet. Miksujemy na pastę. Na końcu wlewamy 4 łyżki wody z gotowania makaronu i mieszamy.
Łączymy z ugotowanym al dente makaronem. Posypujemy świeżo mielonym pieprzem oraz parmezanem.
Ale to musiało być dobre :)
OdpowiedzUsuńaż dziw, że nigdy nie jadłam anchois. jestem bardzo ciekawa, jak smakuje taki makaron.
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie jadłam anchois. To takie rybki z puszki/słoika? :D Nawet nie wiem ;o
OdpowiedzUsuńaz zgłodniałam ;)
OdpowiedzUsuńProsto, ekspresowo i do tego przepysznie. Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńWszystko zmiksowane? A co to ma być - papka dla niemowlaka? Profanacja!
OdpowiedzUsuńA czy Anonimowy gościu jadłeś kiedyś pesto? Tam też wszystko jest zmiksowane, a nie jest pokarmem dla niemowląt :-)
UsuńMylisz się. Pesto (prawidłowo) tłucze się w moździerzu, a nie miksuje... Spróbuj te wszystkie składniki TYLKO delikatnie posiekać i zmieszać z makaronem - poczujesz różnicę...
OdpowiedzUsuńOczywiście. Niekiedy tłucze się w moździerzu i sama również preferuje tak przygotowane pesto, jednak blenderem jest o wiele szybciej. A co do przepisu to nie ja go wymyśliłam, a Nigella Lawson. Skorzystałam i bardzo mi to danie posmakowało. Nie każdy musi lubić to samo, więc po co dyskutować?
UsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do skorzystania z innych przepisów,
Agata
A oliwki byly zielone?
OdpowiedzUsuńTak. Zielone. Są na zdjęciu :)
UsuńFajny przepis, myślałem jednak że będzie bardziej rybny - następnym razem użyje dwa razy więcej sardeli.
OdpowiedzUsuńNajlepszy makaron jaki jadłem. Robiłem już 3 razy i nasuwają mi się pewne wnioski. Po pierwsze uważać że skórka cytryny bo przez to smak może być gorzkawy. Po drugie, lepiej nie blendowac a poszatkować na milimetrowe kawałeczki nożem. Dzięki temu można wyczuć więcej smaków. Po trzecie, dodać jeszcze odrobinę więcej czosnku. Po czwarte, kupować anchois w zalewie a nie w oleju, a samą zalewę również dodać. Wtedy otrzymamy odrobinę mocniejszy smak anchois. I po piąte koniecznie serwować z wytrawnym winem, co podkreśla smak każdego ze składników. Dziękuję za przepis. W żadnej włoskiej knajpie nie jadłem takiego makaronu. Pychota
OdpowiedzUsuń