Przyznam się, że kremówkę robiłam po raz pierwszy. Wielbicielem tego ciasta jest mój tata, który często zagląda do Krakowskich wypieków lub Cukierni Blikle i zawsze kusi go tylko to ciasto. Postanowiłam zmierzyć się ze zrobieniem domowej wersji, wypróbować kilka przepisów i wybrać najlepszy. Na pewno z czasem pojawi się więc sporo przepisów na moim blogu (jeśli będzie zapał, bo zapotrzebowanie na pewno). Na początek wybrałam sposób najłatwiejszy, ponieważ użyłam gotowego ciasta francuskiego od Bliklego.
Nie jest złe, choć oczywiście najlepiej wykonać je samemu. Do kremu nie dodawałam śmietany. Postawiłam na tradycyjny krem budyniowy z wanilią. Przez to ciastko jest dość niskie, ale uwierzcie mi, że naprawdę bardzo smaczne. Jeśli nie macie czasu, a oczekujecie gości spokojnie możecie wybrać moją prawie ekspresową wersję. U mnie sprawdziła się idealnie z okazji moich dzisiejszych imienin :-)
Przepis własny w oparciu o kilka przepisów podpatrzonych w internecie
SKŁADNIKI:
2 płaty ciasta francuskiego (koniecznie na maśle, ocieplić do temp.pokojowej)
200g miękkiego masła
4 żółka
600ml mleka
150g cukru
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 laska wanilii (lub 1 łyżka naturalnego ekstraktu waniliowego)*
oraz:
cukier puder do oprószenia ciasta
* dodałam własnego ekstraktu waniliowego na wódce
1. Na dwóch blachach z piekarnika rozłożyć papier i wyłożyć dwa blaty ciasta francuskiego. Ponakłuwać je ostrożnie widelcem. Piec ok. 25-30 minut w temperaturze 180 stopni, aż nabierze złotego koloru i ładnie urośnie.
Wszelkie wypukłości należy rozpłaszczyć, ponieważ ciasto musi być niskie.
Po upieczeniu studzimy ciasto i przycinamy nożem (o ząbkowanym ostrzu) odpowiednio do rozmiaru blaszki. Ja używam blaszki prostokątnej o tradycyjnych wymiarach 20x30cm.
2. W garnuszku wypłukanym zimną wodą gotujemy mleko z cukrem i wanilią. Doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy. W osobnym naczyniu miksujemy żółtka z mąką pszenną i ziemniaczaną i dolewamy odrobinę ciepłego mleka. Należy robić to ostrożnie. Następnie przelać żółtka do gotującego się mleka i ugotować. Masa zgęstnieje jak budyń. Musi być jednolita i bez grudek.
Przykrywamy naczynie folią spożywczą (żeby uniknąć kożucha) i studzimy.
W osobnym naczyniu ucieramy masło i dodajemy po łyżce ostudzonej masy budyniowej. I tak do wyczerpania masy.
W osobnym naczyniu ucieramy masło i dodajemy po łyżce ostudzonej masy budyniowej. I tak do wyczerpania masy.
3. Wykładamy pierwszy blat ciasta do blaszki (niekiedy trzeba ciasto przyciąć, pamiętajcie o tym) i rozsmarowujemy masę. Wygładzamy i przykrywamy drugim blatem, stroną która była nakłuwana widelcem do dołu. Dociskamy. Następnego dnia lub po stężeniu masy dekorujemy ciasto cukrem pudrem i podajemy.
Ciasto trzeba okroić bardzo delikatnie ze względu na ciasto francuskie, które jest bardzo kruche. Miałam niewielkie problemy z ukrojeniem naprawdę ładnych porcji i zademonstrowanie ich Wam.
pychota!!!!
OdpowiedzUsuńMniam, już dawno nie robiłam kremówek:):)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jeeeee :)
OdpowiedzUsuńjest przepyszne
Fantastyczna ta kremówka. Pięknie Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam! A jaka cudna u Ciebie.:)
OdpowiedzUsuńPiękna kremówka! :)
OdpowiedzUsuń