Kruche babeczki z owocami prezentują się pięknie i dumnie. Są idealne na każde przyjęcie rodzinne jak urodziny, rocznice, ale przede wszystkim dla naszych małych milusińskich, ponieważ pożerają takie małe, słodkie cuda wzrokiem! Są dobre na piknik i celebrację miłego popołudnia na tarasie. Smakują z każdymi owocami, choć ja wybrałam te, których już niedługo zabraknie, czyli czerwona porzeczka, maliny i jagody. Całość posypałam jeszcze groszkami z białej czekolady.
Najwięcej czasu musicie poświęcić na wylepienie foremek ciastem, a reszta to już sama przyjemność.
Jak widzicie zdjęcia są "plenerowe" i mogę zdradzić w tej chwili, że takich zdjęć pojawi się więcej :)
Zaglądajcie na Facebook, gdzie publikuję więcej zdjęć "od kuchni", a nie wszystkie trafiają na bloga.
Przepis własny
SKŁADNIKI na ok. 10-12 babeczek:
60 g zimnego masła
3 łyżki cukru pudru
3/4 szklanki mąki pszennej
1 żółtko
oraz:
owoce sezonowe: maliny, jagody, czerwona porzeczka
bita śmietana (ok. 100 g)
1 łyżka ekstraktu waniliowego
kilka łyżeczek dżemu morelowego
kawałki białej czekolady (gotowe groszki)
Foremki do kruchych babeczek (te najmniejsze) wysmarowane masłem
Do miski lub na stolnicę wysypać mąkę, cukier puder oraz pokrojone masło. Posiekać nożem lub specjalnym przecinakiem do ciast. Zrobić wgłębienie i wbić żółtko. Wyrabiać energicznie i szybko ciasto o gładkiej konsystencji. Gdyby nie chciało się dobrze połączyć wlać 1 łyżkę zimnej wody.
Z tak zagniecionego ciasta uformować kulę, zawinąć ją szczelnie w folię spożywczą i chłodzić w lodówce ok. 30-40 minut.
Następnie podzielić ciasto na małe wałeczki i wygniatać nimi foremki. Można również ciasto rozwałkować i na wałku przełożyć na ułożone blisko siebie foremki.
Nakłuć spody widelcem i włożyć babeczki do lodówki na czas rozgrzania piekarnika do 180 stopni z termoobiegiem. Piec 12-15 minut na złoty kolor.
Po upieczeniu delikatnie wyjmować babeczki, pamiętając że są bardzo kruche i mogą się połamać.
Wyjmujemy je na duży talerz, rozsmarowujemy na nich dżem morelowy i przystępujemy do dekorowania.
Ubijamy kremówkę na sztywno z dodatkiem naturalnego ekstraktu waniliowego. Za pomocą szprycy wyciskamy na babeczki. Dekorujemy umytymi i osuszonymi owocami.
Bon Appétit!
Kruche smakołyki ^^
OdpowiedzUsuńCudowne! Takie delikatne i pełne smacznych owoców :)
OdpowiedzUsuńAle apetyczne maleństwa! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. :-) To sobie wybrałyśmy pogodę na stanie przy piekarniku. ;-)
OdpowiedzUsuńBabeczki prezentują się wybornie!
Pozdrawiam
breakforcake.blogspot.com
Super! Proste i piękne! I na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Dorota
Jakie kolorowe :)) Bardzo apetycznie wyglądają :))
OdpowiedzUsuńBaaardzo wdzięczne!
OdpowiedzUsuńSliczne, takie letnie! A w plenerze nie tylko przyjemnie sie fotografuje, ale i jedzenie smakuje inaczej :)
OdpowiedzUsuńurocze ! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
To jest pyszne ;)
OdpowiedzUsuńPrze-pię-kne! Z każdym owocem. Aż żałuję,że nie mam żadnego naczynka do wypiekania małych ciastek (teraz "zaspokajam się" dużymi tartami) :)
OdpowiedzUsuńalez to musi byc pyszne!!! piekne zdjecia..
OdpowiedzUsuńOj to taki smak lata :D aż się nie mogę doczekać aż je zjem :D
OdpowiedzUsuń