Źródło: Świat Książki
Gwyneth Paltrow jest zagorzałą wegetarianką - do tego stopnia, że córeczkę nazwała Apple, czyli Jabłko. Jest też wielką gwiazdą Hollywood i zdobywczynią Oscara. To niesamowite, że tak znana na całym świecie aktorka, która mogłaby zatrudnić prywatnych kucharzy, gotuje sama, a w dodatku jeszcze o tym pisze.
Książka, którą napisała w 2011 roku powstała w myśl zasady "Prosto, Zdrowo, Smacznie" i takie są też jej dania. " My Father's Daughter" - czyli Córeczka tatusia, to zbiór przepisów na proste potrawy, które można przygotować w kilka minut. Dzięki Gwyneth można zaplanować menu na cały tydzień od śniadania do kolacji i na każdą okazję. Podany jest również czas przygotowania potrawy oraz ilość porcji, co ma znaczenie dla osób mających mało czasu.
Kuchnia Gwyneth jest urozmaicona. Gwiazda dzieli się recepturami m.in. na dania kuchni hiszpańskiej, która wiedzie prym. Wszystko dzięki temu, że mieszkała przez jakiś czas w tym słonecznym i ciepłym kraju i bardzo zżyła się ze swoją hiszpańską rodziną, u której mieszkała. Dzieli się nawet kilkoma przepisami swojej "hiszpańskiej mamy". Więcej o hiszpańskiej przygodzie Gwyneth można dowiedzieć się z programu "Spain - On the road again", w którym można ją poznać z zupełnie innej strony, jako osobę bardzo skromną, naturalną i cieszącą się życiem, a przede wszystkim rozkoszującą się smakami hiszpańskiej kuchni.
Zaskoczeniem jest, że mimo tego, że Gwyneth jest wegetarianką znajdziemy w książce przepisy z udziałem mięsa.
Możemy odnaleźć rady jak przyrządzić domowe burgery (z indyka), kurczaka po mediolańsku czy mostek wołowy. Z chęcią wypróbuję wkrótce kilka z nich.
Książka opatrzona jest fotografiami, niestety nie do każdego przepisu, co uważam za ogromny minus.
Są za to wykonane przez profesjonalistkę, która świetnie oddała urok zrobionych przez aktorkę potraw. Bardzo podobają mi się również minimalistyczne stylizacje dań.
Znajdziemy tutaj również wiele zdjęć z prywatnych albumów, dzięki czemu możemy poznać bliżej rodzinę aktorki.
Warto podkreślić, że książkę poleca sam Mario Batali, jeden z najlepszych szefów kuchni na świecie, a prywatnie przyjaciel rodziny od kilkunastu lat. Wstęp, który napisał to bardzo mocny atut tej książki. Trzeba również dodać, że Gwyneth Paltrow dedykuje swoje dzieło osobie bardzo bliskiej, a mianowicie nieżyjącemu już tacie, z którym łączyła ją wspólna pasja i miłość do jedzenia. Tradycje rodzinne, biesiadowanie, wspólne robienie zakupów, czy angażowanie dzieci w drobne prace kuchenne to motyw przewodni tej książki.
Myślę, że warto ją mieć w swojej kolekcji na półce, bo to książka bardzo osobista, pełna emocji i prywatnych opowieści.
Książka, która przypomni Wam smak dzieciństwa, wspólne gotowanie z mamą lub babcią.
Wydawnictwo: Świat Książki
Zamówiłam sobie tą pozycję w Weltbildzie. Czekam niecierpliwie, bo jak widzę, będzie się działo!
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad zakupem tej książki - proszę napisz, czy przepisy, które w niej zamieściła zaliczają się raczej do tych:
OdpowiedzUsuń- co ładnie wyglądają, ale składników w PL nie uraczysz, jak to się czesto zdarza z zagranicznymi pozycjami
- co ładnie wyglądają, ale większość pozycji stanowi homar itp. - którego raczej na codzień nie zjadamy
- co ładnie wyglądają, ale ze względu na niektóre skladniki są bardzo drogie w wykonaniu
Droga Aniu!
UsuńJuż spieszę z odp. Otóż przepisy zawarte w książce należą raczej do bardzo łatwych, a składniki do dostępnych i tanich. Homar to akurat przykład dania na "jakąś okazję", poza tym są to raczej potrawy codziennie, dużo makaronów, sałat i ciasteczek. Gwyneth stosuje dietę makrobiotyczną, dlatego jest też sporo przepisów jej dotyczących. Do wypieków stosuje mąkę orkiszową, podobnie jak ja, a przecież można ją dostać również w Pl.
Przejrzyj na półce książce zanim ją zamówisz, wtedy będziesz miała pojęcie, czego oczekiwać! :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)
Dlatego polecam!
Ogladalam te ksiazke w tutejszej ksiegarni i...nie zachwycila mnie niestety. Moim zdaniem przepisy sa proste i "typowe", tzn. takie, ktore mozna znalezc w kazdej innej ksiazce. Nic odkrywczego. Na tle tych wszystkich ksiazek, ktore mam w swojej biblioteczce ta ksiazka wypada dosc blado. Ale to jest tylko moje subiektywne zdanie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w zupełności Maju! Przepisy są banalne, mnie również nie zaskoczyły. Nic wyrafinowanego! Jednak znajdę może 2-3 przepisy, które przetestuję. Podkreśliłam w recenzji, że warto książkę mieć, bo jest pisane "od serca", jest wiele w niej emocji i rodzinnych opowieści, co sprawia, że możemy lepiej poznać celebrytkę lub po prostu odnieść te historie do naszych własnych :)
UsuńKsiążkę bym i może kupiła, ale brak zdjęć mnie odstrasza. Ja najbardziej emocjonalność tej książki to duża za zaleta. Ale jestem wzrokowcem i w pozycjach kulinarnych cenię sobie jednak zdjecia, bo to one zachęcają mnie do gotowania. Niemniej jednak czekam na Twoje przepisy inspirowane tą książka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka, chętnie ją upoluję. Lubię tę aktorkę i ciekawa jestem jej pomysłów kulinarnych. Zachęcająca recenzja
OdpowiedzUsuńSuper, dziękuję za recenzję, bo zastanawiałam się niedawno nad jej zakupem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
no ona właśnie zagorzałą wegetarianką nie jest, czasami jada mięso. w tym programie o Hiszpanii widziałam jak jej smakowały owoce morza ;)
OdpowiedzUsuńWegetarianie Droga Olu jedzą owoce morza i ryby :) Poczytaj może na ten temat?! :) Pozdrawiam!
UsuńWegetarianie nie jedzą ryb! Może niektórzy krewetki czy małże lub inne owoce może które nie mają udowodnionej doświadczeniowości, ale ryby czuja i cierpią tak samo jak i świnki czy psy
UsuńJa też już ją oglądałam w księgarni. Na razie nie kupię, ale mam nadzieję, że znajdę ją pod choinką :)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad kupnem tej książki ;)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości bym ją chętnie przeglądnęła:-)Dzięki za recenzję:-)
OdpowiedzUsuńGwyneth od kilku lat jada mięso. Na swoim blogu (GOOP) pisze o tym, jak oprawiać indyka, itp. Obrzydlistwa straszne, dlatego proszę Cię o sprostowanie tej informacji.
OdpowiedzUsuńAnko-Weganko!
UsuńGwyneth nie jada mięsa!Owszem uczy jak je oprawiać, również w książce podaje przepisy na wykorzystanie mięsa, jednak sporo pisze o swoim wegetarianizmie w swojej książce. Nie ja ją napisałam, ale ona! :)
Widziałam tę książkę już gdzieś... Mówili coś, że to nie jej przepisy, ale to tak jest jak podaje się proste przepisy, w których nie ma nic nowego.
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda świetnie :O
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad kupnem :)
Obserwuję, licze na rewanż i zapraszam do siebie.
http://recenzjex3.blogspot.com/