Kotleciki z komosy ryżowej (quinoa) z tuńczykiem i pomidorami suszonymi. W stylu włoskim. Kolejny raz eksperymentuję ze zdrowymi kotlecikami i w wyniku tych eksperymentów powstały kolejne bardzo smaczne kotleciki, które podałam z prostą salsą pomidorową.
Pierwotnie podstawą miała być kasza kuskus, ale jednak moje uwielbienie do komosy i tym razem zwyciężyło. Te kotleciki są po proste uzależniające!
Smakują na zimno i na ciepło.
Może zainteresują Was również Kotleciki z komosy ryżowej i ciecierzycy.
Przepis własnyPierwotnie podstawą miała być kasza kuskus, ale jednak moje uwielbienie do komosy i tym razem zwyciężyło. Te kotleciki są po proste uzależniające!
Smakują na zimno i na ciepło.
Może zainteresują Was również Kotleciki z komosy ryżowej i ciecierzycy.
SKŁADNIKI na 12-14 kotlecików:
3/4 szklanki komosy ryżowej (przed ugotowaniem)
160g tuńczyka (po odsączeniu)
1 czerwona cebula posiekana i zeszklona na patelni*
3 ząbki czosnku
6-7 suszonych pomidorów z zalewy drobno posiekanych
pół papryczki chili drobno posiekanej
1 łyżka mielonego siemienia lnianego
2 jajka
łyżka oliwy z oliwek
sól morska, pieprz świeżo mielony (kolorowy)
szczypta słodkiej papryki (u mnie pimenton)
pół pęczka natki pietruszki
oraz:
olej do smażenia (rzepakowy, z pestek winogron, ryżowy)
bułka tarta/panko do panierki
*podczas smażenia cebulki dodałam łyżkę glassy balsamicznej
Komosę gotujemy według przepisu na opakowaniu, z dodatkiem soli i oliwy. Studzimy. Dodajemy dobrze odsączonego tuńczyka, oliwę, posiekane pomidorki suszone, chili, zeszkloną cebulkę, siemię lniane, posiekaną natkę pietruszki i przeciśnięty czosnek. Wbijamy jajko i przyprawiamy solą oraz pieprzem. Dokładnie mieszamy. Masę chłodzimy w lodówce przez około godzinę.
Formujemy małe kotleciki (najlepiej mokrymi rękoma), obtaczamy je w bułce tartej/panko i smażymy na delikatnie złoty kolor. Przewracając je na drugą stronę róbcie to ostrożnie, gdyż ich struktura jest bardzo delikatna.
Podajemy z salsą pomidorową, pastą czosnkową lub jemy same.
Podajemy z salsą pomidorową, pastą czosnkową lub jemy same.
Takie kotleciki z tuńczykiem chętnie bym spróbowała. Wyglądają bardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne połączenie smaków :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle smakowicie wyglądają te kotleciki. Miła odmiana od klasycznych mięsnych kotletów :)
OdpowiedzUsuń