Limoncello robiłam wielokrotnie, tak jak ulubioną przez Was cytrynówkę. W smaku nie wyczuwa się dużej różnicy, jedynie sposób przygotowania jest nieco inny.
Limoncello wywodzi się z Włoch (z Kampanii), gdzie podawane jest najczęściej w małych kieliszkach po obiedzie (czasem przed) lub jako drink z lodem i wodą gazowaną. Jest symbolem Świąt Bożego Narodzenia i towarzyszy słodkiej babce Panettone.
Ja również przygotowuję ten trunek zimą w okresie świątecznym. Rozgrzewa, uzupełnia niedobory witaminy C ;) i może również stanowić niezwykły upominek świąteczny.
Przepis zaczerpnęłam od Annabel Langbein, która do limoncello dodaje goździki. Wcześniej tego nie testowałam.
Mam nadzieję, że za jakiś czas opublikuję mój przepis na limoncello na spirytusie.
Przepis z programu Annabel LangbeinMam nadzieję, że za jakiś czas opublikuję mój przepis na limoncello na spirytusie.
SKŁADNIKI:
2,5 szklanki wódki
skórka z 8 cytryn
sok wyciśnięty z 3 cytryn
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki wody
4 goździki
Cytryny dokładnie myjemy i zalewamy wrzątkiem na 10 minut. Osuszamy i każdą z cytryn obieramy bardzo cienko. Skórki wkładamy do słoika i zalewamy wódką. Przykrywamy.
Stawiamy w ciemnym i chłodnym miejscu na 48h. Od czasu do czasu potrząsamy słoikiem.
W garnku rozgrzewamy wodę z cukrem, goździkami i gotujemy na dużym ogniu przez 5-7 minut. Dodajemy sok z 3 cytryn (przefiltrowany przez sitko). Zdejmujemy z ognia i wlewamy wódkę; skórki i goździki wyrzucamy.
Przelewamy do butelek.
Bon Appétit!
Ten kolor zachwyca. Taki trunek będzie świetnym prezentem świątecznym :)
OdpowiedzUsuń