Zupa dyniowa z soczewicą |
Zupa dyniowa z soczewicą, pożywna, gęsta i dobrze przyprawiona. Idealna jesienna zupa. Przepis miałam ochotę podać Wam w roku ubiegłym, jednak nie zdążyłam. Jeśli znudziły się Wam kremy dyniowe, zapewniam że odkryjecie tu zupę dyniową na zupełnie inny sposób. Warto ugotować cały gar i odgrzewać, bo zyskuje na smaku, a i obiad przynajmniej na 2 dni będzie z głowy. To jedna z moich ulubionych jesiennych zup i z pewnością w tym roku będę do niej często wracać. Siła tkwi we wszystkich przyprawach, podsmażanych już na początku. Uwalniają swój zapach, który unosi się w całym domu. Nie pomińcie niczego, a stopień pikantności dostosujcie do własnych potrzeb.
Przepis autorski
SKŁADNIKI:
700g dyni obranej ze skóry i pokrojonej w kostkę
1 duża czerwona papryka pokrojona w kostkę
1 marchewka pokrojona w kostkę
300 ml przecieru pomidorowego (użyłam domowego Klik)
2 sporej wielkości cebule
3 ząbki czosnku
1/2 posiekanej papryczki chili
7 łyżek zielonej soczewicy
800-900ml wody lub bulionu (lub więcej wedle uznania)
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki curry w proszku
1/2 łyżeczki kuminu utartego w moździerzu (najpierw prażę go na suchej patelni)
1/4 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka mielonej papryki (u mnie pimenton)
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki masła
szczypta soli morskiej
natka pietruszki (opcjonalnie)
W wysokim garnku rozgrzewamy oliwę, po chwili dodajemy masło i kiedy rozpuści się wsypujemy wszystkie przyprawy: paprykę mieloną, kumin, curry, cynamon i kurkumę. Mieszamy (trzeba uważać, żeby ich nie spalić). Wrzucamy posiekaną drobno cebulę, chili oraz czosnek. Podsmażamy. Dokładamy pokrojoną w małą kosteczkę marchew. Otaczamy przyprawami i tłuszczem i ponownie odczekujemy chwilę, a następnie wrzucamy dynię. Po 2 minutach wlewamy wodę lub bulion, przykrywamy garnek i gotujemy przez 10 minut. Wsypujemy przepłukaną soczewicę oraz pokrojoną paprykę. Wlewamy przecier pomidorowy. Gotujemy do miękkości warzyw i soczewicy.
W razie potrzeby dolewamy wody lub bulionu, a także możemy przecisnąć dodatkowo ząbek czosnku i doprawić solą.
Ilość przypraw zależy od Waszych preferencji. Pod koniec sama dodałam więcej czosnku i pimentonu. A całość posypałam natką z naszego ogrodu.
Bon Appétit!
Z pewnością pyszna i niezwykła, bo wszyscy znają tylko kremy :)
OdpowiedzUsuń