Tarta last minute, naprawdę szybka do wykonania. Wysiłek musimy włożyć jedynie w wykonanie ciasta. Uprościłam krem z braku czasu. Zazwyczaj sama przyrządzam krem budyniowy, teraz jednak ugotowałam budyń i dodałam do niego likier jajeczny, zwany advocatem. W okresie świąt Bożego Narodzenia często robię go sama, teraz jednak przyszło mi kupić gotowy. Całość smaczna, a co najważniejsze nie trzeba było długo stać w kuchni, zwłaszcza że wiosna przyszła i chwytam radośnie każdy promień słońca.
pół kostki masła
pół szklanki cukru
cukier waniliowy lub saszetka ekstraktu z wanilii
szklanka mąki pszennej+ 2 łyżki
1 jajko
szczypta soli
KREM:
1 opakowanie budyniu waniliowego (duże opakowanie na litr mleka)*
ekstrakt z wanilii
szklanka advocata
2 szklanki mleka
oraz:
płatki migdałowe do posypania
* używam GELLWE i dodaję 4 łyżeczki cukru
W misce wyrabiamy ciasto na tartę. Zimne pokrojone masło, szczypta soli, cukier waniliowy lub ekstrakt z wanilii, jajko i mąkę zagniatamy. Trzeba to zrobić w miarę szybko i sprawnie. Formujemy kulkę, przykrywamy folią miskę i wkładamy do lodówki na ok. 45 minut (zazwyczaj trzymam godzinę, ale kiedy nie mamy czasu możemy to skrócić).
Formę na tartę smarujemy masłem i posypujemy mąką. Wykładamy naszym ciastem (tak,tak tym razem nie rozwałkowałam) i nakłuwamy widelcem. Wstawiamy ponownie do lodówki na czas rozgrzania piekarnika.
Piec w temp. 180 stopni przez około 15 minut. Ciasto nie może być zbyt spieczone.
Budyń z cukrem rozrabiamy w kilku łyżkach mleka (z tych 2 szklanek), resztę gotujemy i przygotowujemy budyń. Zestawiamy garnek i dodajemy całą szklankę likieru oraz ekstrakt z wanilii. Mieszamy dokładnie i zostawiamy do wystudzenia. Jeżeli zrobią się Wam tzw. "kluchy" proponuję zmiksować krem na wysokich obrotach miksera.
Tak przygotowany krem rozprowadzamy na tarcie. Ozdobić dowolnie.
Ja użyłam uprażonych płatków migdałowych.
Bon Appétit!
prezentuje się fantastycznie na tarta! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, na pewno jest pyszna:)
OdpowiedzUsuńdzieki za zaproszenie. podoba mi sie tutaj i oczywiscie juz usycham z zazdrosci,ze nie umiem gotowac. ale - to nic. moze jeszcze nadrobie! :-) pozdr. z brukseli - marta
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że nadrobisz :) Ale najważniejsze, by to kochać :) A nie gotować z przymusu :) Powodzenia!I zapraszam częściej!:)
UsuńWoW! Taka ladna dziewczyna i jeszcze jak potrafi gotowac!
OdpowiedzUsuńDzieki za zaproszenie, wpadaj rowniez do mnie. Tarta wyglada smacznie i pewnie taka jest. Bede musiala wyprobowac ten przepis.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać na pewno! POZDR>!
UsuńAle wiosenne fajne zdjecie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńGracias! :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie ma się wiele czasu to budyń rzeczywiście jest dobrym pomysłem. Goście może nawet by się nie zorientowali :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe. Uwielbiam wszelkiego rodzaju tarty. Ze słodkich preferuję makową. Z ostrych kurczak, brokuł, pieczarki i serek mascarpone. Polecam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj ja tez jestem wielbicielką tart! Zarówno słodkich jak i wytrawnych :) Bardzo lubię ze szpinakiem!
UsuńDziękuję za odwiedziny :)