środa, 24 kwietnia 2013

Makaroniki

W lutym przyjmowałam od Was serdeczne gratulacje i życzenia z okazji pierwszych urodzin bloga. Jak wiecie na tę okazję przygotowałam cudowny bezowy tort Pavlova z truskawkami, który Wam bardzo polecam.
Ale poza życzeniami były też cudowne prezenty. Zapewne domyślacie się, że  były one związane z kulinariami i tak mogę się pochwalić powiększeniem swojej biblioteczki o kilka cudownych książek, fartuszkiem ręcznie haftowanym, który przyleciał do mnie z Madrytu, kilkoma drobnymi akcesoriami, foremkami na ciasteczka, a także ogromną ilością słodkości. Kiedy moi rodzice z kolei zapytali co chciałabym dostać bez wahania odparłam, że zestaw do robienia makaroników.
Pamiętam, kiedy zmierzyłam się z makaronikami kilka lat temu. Było to traumatyczne przeżycie, ponieważ okazało się całkowitą porażką. Wyrosły mi wielkie bezy zamiast malych uroczych makaroników lub chociaż czegokolwiek co przypominałoby ich kształt.
Postanowiłam, że kiedyś zrobie kolejne podejście i zaledwie jeden dzień po tym, jak kurier przywiózł zestaw, na który z niecierpliwością czekałam, zabrałam się do roboty. Efekty możecie zobaczyć poniżej! Naprawdę wyszły! O rany! Wiem, że jeszcze daleko im do tych prawdziwych z paryskiej cukierni Laduree, czy choćby tych, które możemy dostać w Złotych Tarasach Le Roy&Louis, jednak jestem z siebie naprawdę dumna. 
Przygotowałam makaroniki białe oraz kakaowe z czekoladą. Właściwie robiłam na próbę, nie wierząc że odniosę jakikolwiek sukces za pierwszym razem, dlatego nie przygotowałam innych mas, ani nie zaopatrzyłam się w barwniki. Mimo wszystko jestem zdania, że takie są najlepsze. Spróbujcie...
A póki co, w momencie kiedy to czytacie jestem w podróży (niedługo wyląduję) i właśnie rozpoczynam swoją wcześniejszą majówkę. Dlatego uprzedzam, że na wszystkie komentarze i maile będę mogła odpowiedzieć po powrocie.
Życzę Wam dużo słonecznych dni i do przeczytania na Fan Page, gdzie publikuję więcej zdjęć z dnia codziennego. Wystarczy, jeśli klikniecie LUBIĘ TO!



SKŁADNIKI:
3 białka (z jaj wiejskich najlepiej)
200 g cukru pudru
40 g cukru białego drobnego
130 g migdałów mielonych (użyłam gotowych z Lidla)
szczypta soli
1 łyżka kakao dobrej jakości

KREM:
100 g czekolady gorzkiej (użyłam z Wedla)
1 łyżka likieru amaretto
1 łyżka masła
1 łyżka mleka

Ubiłam białka ze szczyptą soli na sztywno. Dodałam cukier biały i miksowałam. Migdały i cukier puder połączyłam ze sobą i dodałam najpierw 2 łyżki do piany, a następnie zmiksowałam. Resztę wymieszałam ręcznie za pomocą szpatułki silikonowej, mieszając delikatnie, żeby piana nie opadła. 
Podzieliłam masę na  2 części. Do jednej dodałam czubatą łyżkę kakao i dobrze wymieszałam.
Masę włożyłam do silikonowej szprycy (detomax) i wyciskałam na matę silikonową. Odstawiłam na 35 minut by obeschły wedle zaleceń książeczki dołączonej do zestawu.
Piekłam w temp. 150 stopni z termoobiegiem przez 21 minut. Jest to wystarczający czas by były gotowe.

Moja uwaga: Blachę z piekarnika najlepiej wyłóżcie papierem, a dopiero na nim należy ułożyć matę silikonową. Kiedy makaroniki będą upieczone, najlepiej podlać pod papier gorącą wodę i odczekać. Wtedy makaroniki będzie łatwiej wyjąć.


Czekoladę należy połamać na tabliczki i rozpuścić w kąpieli wodnej z mlekiem i masłem. Na końcu dodać amaretto.
Kiedy makaroniki wystygną i dobrze odchodzą od maty należy je przełożyć kremem.


To samo postąpić z drugą partią makaroników, a mianowicie kakaową. Ja przełożyłam je tym samym nadzieniem, ponieważ zrobiłam podwójną porcję. Na zdjęciach widzicie tylko ułamek tego, co w rzeczywistości zrobiłam. Niestety sam proces przygotowania jest dość pracochłonny, ale naprawdę warto!


Bon Appétit!


5 komentarzy:

  1. zazdroszczę wcześniejszej majówki, ja na swoją muszę czekać jeszcze tydzień. a makaroniki piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ja lubię patrzeć na makaroniki oraz pavlową :D

    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  3. ach te makaroniki ! :) urocze są :) ja też w końcu muszę wypróbować swoją matę :)

    OdpowiedzUsuń


Dziękuję wszystkim za komentarze :) Mam nadzieję, że moje przepisy przypadną Wam do gustu :)
Fotografujcie potrawy z moich przepisów i przesyłajcie na maila: boronappeetit@gmail.com