Strony

piątek, 31 stycznia 2014

Kokosowa panna cotta z mango

Tym razem przygotowałam dla Was Kokosową Panna Cottę z mango. Miałam ogromną ochotę na zimny deser z sezonowymi owocami, które płyną do nas w wielkich kontenerach z odległych, egzotycznych krajów i kiedy zobaczyłam w markecie ogromne, dojrzałe mango, które aż prosiło się o wykorzystanie przyszło mi do głowy Mango lassi oraz panna cotta. Jako że indyjski napój jest już na blogu postawiłam na ten wyjątkowo smaczny deser.
Jeśli lubicie tego typu delicje na pewno Wam posmakuje moja wersja. Dla wzmocnienia smaku kokosowego użyłam domowego Likieru kokosowego, który naprawdę dużo daje i jest mocno wyczuwalny.

czwartek, 30 stycznia 2014

Kapusta z grochem

Aguniu, co byś dzisiaj zjadła?Na co masz ochotę?... Na kapustę z grochem Babciu! :) Tak było w dzieciństwie bardzo często. Babcia rozpieszczała mnie różnymi smakołykami, ale to właśnie kapusta z grochem była dla mnie prawdziwym rarytasem, taką zachcianką, która chodziła za mną teraz od dłuższego czasu. Postanowiłam w końcu przygotować ją w weekend i nie pytajcie mnie ile zjadłam :-)
Podchodziłam do garnka i dokładałam łyżka za łyżką!I wciąż byłam nienasycona!
Trafiła mi się w dodatku bardzo dobrze ukiszona kapusta, co jest istotne i wpływa na całokształt smaku.
To jak? Kiedy robicie kapustę z grochem?





Przepis własny

SKŁADNIKI:
1kg kapusty kiszonej
350-400g grochu żółtego (u mnie połówki)
2 cebule
3 listki laurowe
3 ziarenka pieprzu
2 łyżki mąki
kawałek boczku do okraszenia
1 łyżka masła
pieprz świeżo mielony do smaku (sól jest zbędna)

Dzień przed gotowaniem kapusty płuczę groch i zalewam go taką ilością wody, aż zostanie przykryty.
Następnego dnia gotuję spęczniały groch do miękkości (aż prawie zacznie się rozpadać). Podczas gotowania zbieram pianę, która się wytwarza.
Kapustę kiszoną szatkuję nożem i przekładam do garnka. Zalewam wodą, wkładam listki laurowe i pieprz. Gotuję do miękkości. Nadmiar wody (ok.3/4 szklanki odlewam i wypijam). Następnie przekładam do kapusty ugotowany  groch i wszystko mieszam. Gotuję ok. 20 minut, zdejmuję pokrywkę by nadmiar wody odparował.
Na patelni wytapiam pokrojony w kostkę boczek i czekam, aż się zrumieni. Dodaję posiekane cebule oraz masło. Mieszam. Dodaję mąkę i przygotowuję zasmażkę. Mieszam dokładnie by nie powstały grudki. Całość przekładam do kapusty. Przyprawiam dodatkową solidną porcją pieprzu. Gotuję jeszcze 5-10 minut.
Kapustę podaję zazwyczaj z chlebem i kubkiem gorącej herbaty z cytryną. Tak najlepiej mi smakuje i jest to dla mnie pyszność nad pysznościami.

Moja uwaga: W wielu regionach Polski taka kapusta jest wigilijną potrawą. Wówczas należy zrezygnować z boczku.

Bon Appétit!



środa, 29 stycznia 2014

Sałatka z roszponki z boczkiem

Sałatka z roszponki z boczkiem to kolejna sałatka mojego autorstwa. Jak dobrze wiecie bardzo lubię komponować sałatki. Zwłaszcza preferuję roszponkę (bardziej aniżeli "ostrą" rukolę).
Ta sałatka jest wyjątkowa i może smakować nawet mężczyznom, bo zawiera boczek :)
Połączenie roszponki, chrupiącego boczku, z oliwkami, pomidorami suszonymi, karmelizowaną cebulą, jajkiem i pysznym dressingiem zapewni Wam szybki lunch lub dobrą i lekką kolację.
Dressing miodowo-musztardowy to jeden z moich ulubionych. Użyłam musztardy francuskiej, ale możecie ją zamienić na dijon lub inną ulubioną. 


Przepis autorski

SKŁADNIKI dla 2 osób:
70g umytej i osuszonej roszponki
1 średniej wielkości czerwona cebula
3-4 plastry wędzonego boczku
kilkanaście oliwek (dowolnych)
kilka suszonych pomidorów z zalewy
2 jajka ugotowane na twardo
1 łyżka pestek dyni
2 kromki chleba na grzanki

DRESSING:
4-5 łyżek oliwy z oliwek EV (uzyłam Monini Garlic&Chili dla wzmocnienia smaku)
łyżka miodu
łyżka musztardy (użyłam francuskiej)
łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
1 ząbek czosnku (przeciśnięty)
pieprz

oraz:
pół łyżeczki cebuli
łyżka octu balsamicznego do skarmelizowania cebuli

Umytą i osuszoną roszponkę układamy na dużym talerzu. Następnie kroimy chleb na grzanki i rumienimy na patelni z łyżką oliwy. Przekładamy na jakiś talerzyk i na tej samej patelni podsmażamy i wytapiamy boczek. Wykładamy go na ręcznik papierowy by pozbawić resztek tłuszczu. Dodajemy do sałatki.
Cebulę obieramy i kroimy w pióra. Wrzucamy na patelnię, posypujemy cukrem i balsamico, lekko karmelizujemy i wykładamy na talerz z sałatką. Dodajemy oliwki, pokrojone suszone pomidory. Całość posypujemy grzankami i pestkami dyni. Na wierzchu układamy przepołowione jajko.
Całość polewamy dressingiem.

DRESSING:
Wszystkie składniki łączymy ze sobą mieszając w miseczce lub słoiczku, lekko nim potrząsając.


Bon Appétit!



poniedziałek, 27 stycznia 2014

Żeberka w piwie

Po Pieczonych żeberkach w glazurze z miodu i musztardy, które cieszą się na blogu niesamowitą popularnością przyszła kolej na żeberka w piwie. To dość prosty sposób na przygotowanie mięsa.
Przypadnie do gustu przede wszystkim Panom, ale myślę, że Panie, które są wielbicielkami mięsa na pewno skosztują tak upieczoną porcję żeberek. Aromatyczne, z dodatkiem miodu i musztardy, czyli moimi ulubionymi dodatkami. Najważniejsza jest marynata, w której żeberka marynują się przez całą noc. Dzięki temu zawdzięczają swój wyjątkowy smak i kruchość.

sobota, 25 stycznia 2014

Smoothie pomarańczowe z mango


Smoothie pomarańczowe z mango to prawdziwa bomba witaminowa. Warto przygotować je na śniadanie, bo jest niezwykle sycące i smaczne. Zimą możemy urozmaicić swoje posiłki i wprowadzić do diety koktajle tego typu z zawartością owoców i warzyw. Pod dostatkiem mamy obecnie cytrusów, owoców z Indii i Hiszpanii, z których można wyczarować pyszny napój.
Owoce są zdrowe, zawierają witaminę C, która ułatwia przyswajanie żelaza i wzmacnia układ odpornościowy. 
Kupując mango pamiętajcie by nie kupować uszkodzonych owoców. Powinny być jędrne i sprężyste. Nie spieszcie się również z jego spożyciem. Mango im dłużej leży, tym bardziej zyskuje na słodyczy.
A już wkrótce zapraszam na Zielony koktajl, który piję od jakieś czasu. Tak dla urody i zdrowia :-)

piątek, 24 stycznia 2014

Drożdżówki z marcepanem




Drożdżówki z dżemem morelowym, marcepanem i skórką pomarańczową to niebo w gębie! Nie można sobie ich odmówić. Śniłam o nich i marzyłam by jak najszybciej je zrobić. Pomysł na tego typu brioszki pojawił się niespodziewanie, a chcąc koniecznie wykorzystać masę marcepanową wiedziałam, że świetnie skomponuje się ona z domowej roboty dżemem morelowym i kandyzowaną skórką pomarańczową.
Pierwotnie chciałam wykonać drożdżowe ciasto według klasycznego rodzinnego przepisu (Klik!), ale przypomniałam sobie przepis Rachel Khoo. Postanowiłam więc go przetestować. Pozwoliłam sobie jednak na drobne zmiany, jak proporcje, czy dodanie wody różanej, która wzbogaca smak ciasta.
W oryginale Rachel wykonała bułki z masą kajmakową i jabłkiem. Ja dzielę się z Wami jednak przepisem na drożdżówki pachnące marcepanem i morelami.

środa, 22 stycznia 2014

Pieczony halibut z sałatą i awokado

Pieczony halibut podany na quinoa z sałatką z awokado to bardzo fajny pomysł na lekki obiad. Pieczona ryba to minimum pracy, a przygotowanie sałatki zajmie Wam tylko chwilę.
Całość świetnie się komponuje smakowo. Rybę podałam z komosą ryżową (quinoa), ale pasuje również ryż, kuskus czy ziemniaki.
Jako fanka ryb, która stara się jeść rybkę choć raz w tygodniu polecam to danie i zachęcam do wykonania mojej sałatki.
Polecam dział RYBY I OWOCE MORZA, gdzie znajdziecie mnóstwo rybnych inspiracji.


Przepis autorski

SKŁADNIKI dla 3 osób:
3 steki z halibuta
sól morska, pieprz czerwony świeżo mielony
pół cytryny
łyżeczka suszonego rozmarynu

Halibuta dokładnie umyć i osuszyć ręcznikami papierowymi. Posypać solą, pieprzem, skropić cytryną i oliwą, posypać rozmarynem.
Wstawić do lodówki i marynować ok. 2 godziny. Następnie grillować ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni z funkcją grill lub jeśli wolicie na grillu elektrycznym/patelni.

QUINOA:
Ugotować według przepisu na opakowaniu z odrobiną soli i oliwy z oliwek.

SAŁATKA:
mieszanka różnych sałat (rukola, roszponka, sałata lodowa, sałata rzymska itp.)
1 dojrzałe awokado
pół ogórka

DRESSING:
200g jogurtu naturalnego
3 łyżki oliwy z oliwek EV
szczypta soli, szczypta pieprzu czerwonego
łyżka octu z białego wina
3 łyżki posiekanego koperku
3 łyżki soku z cytryny


Do głębokiej miski wrzucamy mieszankę sałat, wkrawamy ogórka w plasterkach, a następnie dodajemy pokrojone awokado, uprzednio skropione sokiem z cytryny. Mieszamy z dressingiem.
Aby go przyrządzić należy tylko wymieszać dokładnie wszystkie składniki.

Na talerz wykładamy komosę ryżową (quinoa), a na niej układamy rybę. Obok możecie w fantazyjny sposób ułożyć sałatę lub podać ją w osobnych miseczkach. Danie aż się prosi by podawać je z białym winem, co bardzo polecam. Jestem pewna, że taki sposób podania ryby bardzo Wam zasmakuje i będziecie częściej sięgać po ten przepis.


Bon Appétit!



poniedziałek, 20 stycznia 2014

Sałatka z kuskusu z fetą



Sałatka z kuskusu z fetą i grillowaną cukinią to moja kolejna propozycja na noworoczne oczyszczanie organizmu, a także z myślą o wiosennym odchudzaniu. Świetny dobór składników!Wszystkie smaki łączą się perfekcyjnie. Jedna z lepszych sałatek, którą powtarzam dość często. Możecie pokusić się o modyfikacje, ale sugerowałabym je tylko w wypadku ilości. Ja często wszystko robię na oko, nigdy nie odmierzam kaszki, ile jej wyjdzie, tyle zjem :-)
Jeśli szukacie czegoś pożywnego na lunch do pracy to gorąco polecam, bo sałatkę możecie przygotować wieczorem i już następnego dnia cieszyć się dobrym i zdrowym obiadem. Tego typu sałatki są szybkie do przygotowania i szczerze przyznam, że obecnie zajadam się właśnie nimi prawie codziennie.

Polecam również inne przepisy na sałatki:

Przepis autorski

SKŁADNIKI:
1-1,5 szklanki suchej kaszki kuskus
1 większe awokado
ok.100g sera feta
1 duża cukinia
kilkanaście pomidorów Cherry (koktajlowych)
3 łyżki ziaren słonecznika uprażonych na suchej patelni
oliwa z oliwek w sprayu lub z butelki
sól morska

Kaszkę kuskus wsypać do miski, dodać odrobinę zmielonej soli morskiej oraz 3 łyżki oliwy z oliwek. Rozcierać w palcach przez chwilę, a następnie dodać gorącą wodę powyżej 1 cm nad kaszką i przykryć na 5 minut. Następnie zamieszać kaszkę widelcem i przestudzić.
Na patelni grillować pokrojoną w plastry cukinię, uprzednio spryskaną oliwą z oliwek. Grillować do czasu, aż się zrumieni i zmięknie. Pod koniec dodać przepołowione pomidorki i chwilkę smażyć (ok. 2 minuty).
Awokado przepołowić, obrać, pozbawić pestki i pokroić w grubą kostkę. Skropić obficie sokiem z cytryny, by się nie utleniło (wtedy będzie ciemne).
Wszystkie składniki połączyć ze sobą, dodać rozdrobnioną fetę i ziarna słonecznika.
Polać dressingiem.


DRESSING:
1/3 szklanki oliwy z oliwek EV
2 łyżki octu z czerwonego wina
1 łyżeczka miodu
1 łyżka soku z cytryny
3 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
świeżo mielony pieprz
pół łyżeczki papryki wędzonej pimenton lub słodkiej

Oliwę, ocet, sok z cytryny, czosnek, miód, pieprz i paprykę umieszczamy w słoiczku, zakręcamy i wstrząsamy, aż powstanie dressing i wszystkie składniki się połączą. Możemy oczywiście wymieszać je również w miseczce lub kubku.
Sałatkę podajemy od razu lub chłodzimy w lodówce. Przed podaniem najlepiej jednak ją ocieplić do temp.pokojowej.

Bon Appétit!




piątek, 17 stycznia 2014

Kawa z Baileys


Kawa z likierem Baileys to świetne urozmaicenie dla zwykłej kawy zimową porą. Wzmocniona o irlandzki likier Baileys rozgrzewa i wprawia nas w zimowy nastrój. Warto ją przygotować w zimowe, weekendowe popołudnie, usiąść wygodnie z książką w fotelu i delektować się chwilą :-)
A jeśli macie ochotę na więcej baileysowego szaleństwa przygotujcie Baileys Parfait

środa, 15 stycznia 2014

Spaghetti amatriciana

Jak wiecie jestem wielbicielką makaronów i generalnie całej kuchni włoskiej. Postanowiłam zwiększyć ilość makaronowych przepisów na blogu i prezentuję Wam dziś kolejny makaronowy przepis- spaghetti amatricianaTo klasyczne danie kuchni włoskiej, które zawiera boczek i pomidory. Jest dość pikantne, ponieważ zawiera peperoncino (lub chili wedle uznania). Jednocześnie jak prawie wszystkie pasty jest łatwe i szybkie w przygotowaniu.
Amatriciana wzbudza zawsze mnóstwo dyskusji: czy dodaje się cebulę czy nie, a może podgardle, a na pewno nie boczek? Znajdźcie swój sposób na amatricianę.


Zdjęcia z mojej kuchni znajdziecie również na Facebooku!


Przepis włoski

SKŁADNIKI dla 2 osób:
250-320 g makaronu bucatini lub spaghetti
120 g boczku (w oryginale guanciale)
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 puszka pomidorów bez skórek (pelati)
połowa papryczki peperoncino lub chili
mały pęczek natki pietruszki
sól, pieprz do smaku
starty parmezan, pecorino romano lub grana padano
2 łyżki oliwy z oliwek


Boczek kroimy w mniejsze kawałki i wytapiamy na patelni. Dodajemy posiekaną cebulę i czosnek. Chwilę podsmażamy. Dodajemy pomidory z puszki i posiekaną papryczkę. Mieszamy i dusimy około 15 minut. Przyprawiamy do smaku i mieszamy z ugotowanym al dente makaronem plus z 2 łyżkami wody z makaronu. Całość posypujemy posiekaną natką pietruszki i startym serem. Skrapiamy oliwą. 

Bon Appétit!




poniedziałek, 13 stycznia 2014

Sałatka z komosą ryżową i tuńczykiem

Sałatka z komosą ryżową i tuńczykiem jest idealna na szybki lunch lub kolację. To danie spokojnie możecie przygotować dzień wcześniej i zabrać do pracy czy na uczelnię. 
Połączenie komosy z tuńczykiem, groszkiem, suszonymi pomidorami, ziarnami słonecznika i prostym dressingiem daje nam sałatkę bogatą w smaki i aromaty.
Jeśli nie lubicie tuńczyka dodajcie mięso z kurczaka, zarówno gotowane, jak i grillowane. Świetnie sprawdzą się w sałatce również inne ziarna i orzechy. Modyfikujcie jak chcecie :)
Tymczasem zabieram się do jedzenia mojej porcji sałatki.


Zapraszam na Facebook!


Przepis autorski

SKŁADNIKI:
1 szklanka komosy ryżowej (quinoa)
1 puszka tuńczyka
pół szklanki posiekanych suszonych pomidorów z zalewy
pół szklanki mrożonego groszku
garść startego sera Grana Padano
3 łyżki uprażonych na patelni ziaren słonecznika
2 łyżki natki pietruszki

DRESSING:
5 łyżek oliwy z oliwek (u mnie garlic&chili)*
1 łyżka octu balsamicznego


* jeśli nie macie aromatyzowanej oliwy wciśnijcie ząbek czosnku do dressingu, a dla ostrości dodajcie chili w płatkach

Komosę wypłukać w zimnej wodzie, zalać wodą i ugotować z dodatkiem soli i oliwy według przepisu na opakowaniu przez ok. 20 minut. Ostudzić.
Pomidory posiekać, dodać do komosy. Tuńczyka odcedzić i dodać do reszty składników.
Groszek zaparzyć w gorącej wodzie na 10 minut i przelać zimną wodą.
Całość wymieszać ze startym serem, natką pietruszki i dressingiem. Posypać ziarnami słonecznika i udekorować dodatkową porcją sera.


Bon Appétit!



piątek, 10 stycznia 2014

Flan

Flan hiszpański, czyli tak naprawdę krem karmelowy  to deser popularny w całej Hiszpanii. Prosty w wykonaniu i do tego pięknie prezentuje się na stole. Karmel złoci się i kusi swym wyglądem na talerzu. Jest naprawdę pyszny, więc musicie go koniecznie zrobić, a już wkrótce zamieszczę przepis na Crème brûlée, ponieważ wreszcie moja kuchenna kolekcja gadżetów kulinarnych powiększyła się o palnik i piękne owalne formy specjalnie przeznaczone do tego deseru.

Zapraszam Was również na Facebook!


Przepis  z książki Kuchnia hiszpańska i portugalska

SKŁADNIKI na 8 porcji:
600 ml tłustego mleka
3 całe jajka
2 żółtka
1 łyżka ekstraktu naturalnego z wanilii
1/2 szklanki cukru

KARMEL:
8 czubatych łyżek cukru
2-3 łyżki wody (opcjonalnie)

W małym rondelku przygotowujemy karmel. Na niewielkim ogniu topimy cukier, cały czas mieszając drewnianą łyżką, aż się skarmelizuje na ciemny kolor. Potrwa to krótką chwilę. Następnie dodajemy wodę i szybko zdejmujemy z ognia, ponieważ może pryskać i jest to niebezpieczne.
Następnie znów gotujemy i czekamy, aż karmel zgęstnieje.
Karmel przelewamy do kokilek, w których będziemy piekli krem. Należy zrobić to energicznie by szybko nie zastygł. A jeśli zastygnie należy ponownie go podgrzać.

Mleko podgrzewamy (nie gotujemy!). Całe jajka i żółtka miksujemy, dodajemy cukier, ekstrakt i ubijamy. Powoli wlewamy ciepłe mleko i energicznie miksujemy lub mieszamy ręcznie. Wlewamy do foremek. Ustawiamy je w naczyniu żarodopornym lub dużej formie do pieczenia i wypełniamy wrzątkiem do połowy wysokości foremek. Przykrywamy całe naczynie folią aluminiową. Całość umieszczamy w piekarniku i pieczemy 35-40 minut w temp. 170 stopni.
Kiedy krem się zetnie, wyjmujemy z piekarnika, studzimy i wstawiamy do lodówki na kilka godzin lub najlepiej na całą noc.
Przed podaniem przesuwamy nożem po krawędziach naczynek, odwracamy je i wyjmujemy delikatnie flan na talerze.


Bon Appétit!





środa, 8 stycznia 2014

Sałatka z quinoa i granatem

Sałatka z quinoa (komosa ryżowa), z selerem naciowym, tuńczykiem oraz granatem przypadnie do gustu każdemu. A zwłaszcza osobom studiującym i tym, którzy lubią zabierać swój lunch z domu do pracy. Jakiś czas temu zostałam poproszona o przepisy na szybkie dania i sałatki, które można przygotować dzień wcześniej i zabrać ze sobą. Ta sałatka jest idealna!Szybka do zrobienia, a przygotowanie jej wieczorem jest jej kolejnym plusem, ponieważ smaki przegryzą się, dzięki czemu będzie smaczniejsza.
Zachęcam tych, którzy nie przekonali się jeszcze do komosy ryżowej (lub też nigdy jej nie próbowali). Naprawdę warto, bo to samo zdrowie!


Przepis autorski

SKŁADNIKI:
150g komosy ryżowej (quinoa)
pół puszki białej fasoli
puszka tuńczyka w sosie własnym
1 mały owoc granatu
2-3 łodygi selera naciowego
1 łyżka posiekanej mięty (opcjonalnie )


DRESSING:
kilka łyżek oliwy z oliwek EV
sok wyciśnięty z 1 cytryny
2 łyżki soku z pomarańczy
1 łyżka miodu płynnego
1 łyżka octu balsamicznego
1 ząbek czosnku (przeciśnięty)
szczypta świeżo zmielonej soli morskiej
trochę pieprzu kolorowego
szczypta słodkiej papryki w proszku (najlepiej wędzonej)

Komosę gotujemy według przepisu na opakowaniu z odrobiną soli morskiej i łyżką oliwy z oliwek. Gotujemy w stosunku 1:1 1/2. Studzimy.
Do wystudzonej komosy dodajemy odciśniętego tuńczyka, przepłukaną fasolę, pokrojony seler oraz ziarenka granatu.
Łączymy z dressingiem. Jeśli używamy mięty posypujemy w końcowej fazie sałatkę. Ja tym razem nie użyłam jej.

Wszystkie składniki dressingu mieszamy ze sobą w miseczce lub słoiczku, potrząsając nim delikatnie.

Bon Appétit!



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Domowa granola

Domowa granola to najprostszy sposób na urozmaicenie codziennych śniadań. Nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Zawiera wszystko co najlepsze, a przede wszystkim jest bogata w błonnik, dzięki zawartości wszystkich dobrodziejstw, które wymieniłam w przepisie.
Smakuje zarówno z mlekiem, jak i jogurtem naturalnym. Latem możecie wzbogacić granolę, dodając świeże owoce, jak: maliny, jagody, borówkę amerykańską czy truskawki. Smakuje naprawdę wybornie.
To moja receptura i uważam, że jest najlepsza dla mnie pod względem składników jak i słodkości. Zawiera wszystko to, co lubię najbardziej. Jem ją zazwyczaj zimą z ciepłym mlekiem, a latem z jogurtem.
Możecie oczywiście modyfikować granolę według własnych upodobań i dodać czekoladę, orzechy, czy wiórki kokosowe. To, co dobrze komponuje się smakowo i spodoba się Waszym podniebieniom.

Zapraszam na Facebooka!


Przepis własny

SKŁADNIKI:
szklanka płatków owsianych górskich
szklanka płatków orkiszowych
1/2 szklanki otrębów pszennych
1/2 szklanki siemienia lnianego
1/2 szklanki pestek dyni
1/2 szklanki pestek słonecznika
1/2 szklanki migdałów bez skórki
szczypta cynamonu
łyżeczka ekstraktu waniliowego
szczypta soli
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka masła
3 łyżki miodu
1 łyżka syropu klonowego
3/4 szklanki suszonej żurawiny
1/4 szklanko owoców goji

Prostokątna blaszka 

Połączyć ze sobą wszystkie składniki suche oprócz żurawiny i owoców goji. W garnuszku wymieszać oliwę, masło, miód, ekstrakt waniliowy i syrop klonowy. Wstawić do większego naczynia, wypełnionego gorącą wodą i tylko delikatnie zamieszać, żeby składniki połączyły się. Może się zdarzyć, że użyjecie skrystalizowanego miodu, więc warto go w taki sposób rozpuścić. Byleby tylko nie gotować!
Wymieszać suche i mokre składniki. Formę do pieczenia wyłożyć papierem i równomiernie rozłożyć całą masą, lekko ją ugniatając i rozpłaszczając.
Pieczemy ok. 30-35 minut w temperaturze 170 stopni, pamiętając by co jakiś czas mieszać granolę, bo łatwo się przypala.
Po upieczeniu, kiedy jest chrupka dokładamy do niej owoce goji i żurawinę. Mieszamy i czekamy, aż ostygnie, a następnie przesypujemy do szklanego słoika.


Bon Appétit!





czwartek, 2 stycznia 2014

Drożdżówki z serem

Przepyszne drożdżówki z serem, które uwielbiam, zwłaszcza kiedy szykuję śniadanie na słodko. Z dużą ilością masy serowej, z rodzynkami nasączonymi w rumie oraz z lukrem rumowym. Nie można się im oprzeć, więc naprawdę polecam. Zwłaszcza na rozpoczęcie Nowego 2014 Roku. Ciasto przygotowałam według mojego ulubionego przepisu. Używam tylko świeżych drożdży, zawsze ubijam żółtka (pochodzące od kur chowanych na wsi) na kogel-mogel, a ser do masy kupuję w lokalnej spółdzielni mleczarskiej. Jakość składników, serce włożone w pieczenie oraz trochę czasu gwarantuje nam naprawdę udane wypieki. Więc do dzieła!Szczęśliwego i smacznego Nowego Roku!

Do zobaczenia na Facebooku!


Przepis własny

SKŁADNIKI:
500 g mąki pszennej
35 g drożdży
1 całe jajko
4 żółtka
60 g masła (rozpuszczonego i ostudzonego)
pół szklanki cukru
1 łyżka naturalnego ekstraktu z wanilii (lub saszetka cukru z prawdziwą wanilią)
3/4 szklanki ciepłego mleka
szczypta soli

NADZIENIE:
250 g sera twarogowego półtłustego
1 całe jajko
4 łyżki cukru
rodzynki (ok. 3/4 szklanki)*
ciemny rum do namoczenia rodzynek
3 łyżki budyniu waniliowego w proszku

LUKIER:
Cukier puder wymieszać jednolicie z rumem.

* rodzynki zalać rumem na dzień przed pieczeniem


Drożdże należy rozkruszyć i zalać odrobiną ciepłego mleka. Posypać cukrem (1,5 łyżeczki), na wierzchu oprószyć mąką i odstawić na ok. 5-10 minut do wyrośnięcia. Żółtka z jednym całym jajkiem ubijamy na puszystą masę z cukrem. Dodajemy ekstrakt waniliowy.

Mąkę przesiewamy do miski z solą, robimy wgłębienie i wlewamy rozczyn, a następnie masę jajeczną. Wyrabiamy ręką dokładnie, dolewając po odrobinie pozostałego mleka. Na samym końcu należy dodać roztopione masło. Ciasto powinno być lekko klejące, ale ładnie odchodzić od miski. Kiedy skończymy wyrabianie, należy poprószyć ciasto mąką, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 1,5 godziny. Nie może być przeciągów, a pomieszczenie powinno być dość ciepłe.
Po wyrośnięciu ciasta możemy przystąpić do robienia bułeczek. Istnieje ewentualnie mozliwość zawinięcia ciasta szczelnie (przy wyrabianiu wieczorem) i upieczenie bułeczek rano na śniadanie po uprzednim ogrzaniu ciasta w temp. pokojowej.
Przekładamy ciasto na obsypaną mąką stolnicę i wałkujemy na grubość ok. 1,5-2 cm, rozsmarowujemy na całym cieście masę serową z rodzynkami i zwijamy w rulon. Brzegi należy zawinąć szczelnie, by masa serowa nam nie wypływała.
Kroimy na 2,5 cm plastry i układamy płasko na blasze wyłożonej papierem. Korygujemy kształt by bułeczki były w miarę okrągłe. Odstawiamy na 30 minut.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni z termoobiegiem.
Wkładamy bułki i natychmiast zmniejszamy temperaturę do 160 stopni. Pieczemy 15-20 minut do zezłocenia.
Po upieczeniu bułki najlepiej od razu posmarować lukrem.

NADZIENIE:
Jajko rozbić i ubić na puszystą masę z cukrem. Dodać budyń i rozgnieciony ser. Zmiksować szybko, wymieszać z odsączonymi rodzynkami i wstawić do lodówki na około 30 minut.
Rumu po odcedzeniu nie wylewamy, tylko mieszamy z cukrem pudrem. Jeśli jest go za mało należy dolać świeżego rumu lub 1-2 łyżki gorącej wody. Lukier powinien dać się rozsmarować na bułkach.

Bon Appétit!