Strony

wtorek, 24 lipca 2012

Kurczak duszony w winie po francusku


Jeśli macie przygotować szybki, ale wyjątkowy obiad lub kolację w okresie letnim ta potrawa będzie idealna. Aromatyczny duszony kurczak z dużą ilością ziół i warzyw. Dopełnieniem dania będzie alzacki Gewürztraminer (Gewürz znaczy po niemiecku korzenny, przyprawowy). 
Nie wiem, czy kiedyś wspominałam Wam o swojej drugiej pasji, jaką jest enologia. Myślę, że teraz jest ku temu dobra okazja. Moja przygoda z winem trwa już dość długo, a na pewno od kiedy jestem pełnoletnia :) Smakowałam najróżniejszych win, dawało mi to wiele satysfakcji, ale ostatecznie postanowiłam się o nich czegoś dowiedzieć. Bo wino, to przecież tajemnica zawarta w każdej butelce czy kieliszku. Ukończyłam kilka kursów, kupiłam sporo materiałów (i kupuje nadal). Pracowałam w winotece. Zbieram nawet etykiety wyjątkowych win, które zdarzyło mi się degustować. Dostałam piękny album od przyjaciela, w którym mogę wkleić etykietę, a także umieścić cały opis dotyczący wina.
Tylko jedno marzenie jeszcze przede mną!By znaleźć się w winnicach, poznać ich właścicieli, obserwować zbiory, a także proces technologiczny produkcji wina. Do tej pory udało mi się tylko zwiedzić winnice nad Mozelą i Renem, dzięki czemu mogłam bliżej zaznajomić się z tak uwielbianymi przeze mnie Rieslingami!
Do tej potrawy wybrałam alzacki Gewürztraminer, ponieważ podobnie jak Riesling pasuje do drobiu idealnie. A zwłaszcza w połączeniu z dużą ilością ziół. Ten region Francji wydaje się idealny do uprawy gewürztraminera, ponieważ gorące kraje mu nie sprzyjają.
Alzacja to urocze winnice i wioski i właśnie tam można odnaleźć najlepsze odmiany tego szczepu. A szczep charakteryzuje się aromatem pieprzu, przypraw, ale również wybijają się na plan pierwszy aromaty kwiatowe. Kolor również pozostaje nie bez znaczenia...jest złoty. To idealne wino dla tych, którzy mają problem z polubieniem win białych. Myślę, że ten szczep będzie idealny dla każdego. Są oczywiście wersje słodsze i bardziej wytrawne, ale wybór pozostawiam Wam i Waszym kubkom smakowym.



SKŁADNIKI:

duży kurczak (ok.1kg lub więcej)
2 duże papryki (kolor do wyboru)
2-3 pomidory
2-3 cebulki białe
5 ząbków czosnku
kilkanaście czarnych oliwek bez pestek
200ml białego półwytrawnego wina (użyłam wina z Alzacji - Gewürztraminer)
250ml bulionu warzywnego lub mięsnego (na drobiu)
kilka gałązek tymianku świeżego lub suszonego (ja użyłam suszonego)
8 listków szałwii (opcjonalnie)
spora szczypta majeranku suszonego
szczypta papryki słodkiej
szczypta chilii
świeżo mielony pieprz, sól
5 łyżek koncentratu pomidorowego (użyłam passaty pomidorowej)
oliwa z oliwek


Piekarnik nagrzać do 200 stopni funkcja góra-dół termoobieg.
Sprawionego kurczaka dokładnie umyć i zamoczyć w zimnej wodzie na około 15 minut. Osuszyć i nożem lub za pomocą nożyc do drobiu podzielić na porcje.  Kurczaka posmarować oliwą z oliwek, natrzeć solą, świeżo zmielonym pieprzem, papryką słodką i chilii. Ułożyć kurczaka w nasmarowanej oliwą formie żeliwnej lub do innego naczynia, w którym będzie się piekł. Wyłożyć na niego gałązki tymianku, szałwii, posypać obficie majerankiem. 
Mięso wstawić na około 20 minut do piekarnika. Pod koniec pieczenia proponuję zmienić funkcję na grill i zrumienić mięso.



Wyjąć naczynie, ułożyć w naczyniu czosnek, przekrojone na ćwiartki cebulki, a następnie całość polać bulionem wymieszanym z koncentratem pomidorowym. Włożyć ponownie do piekarnika na ok. 15 minut funkcja termoobieg. 
Następnie ułożyć pokrojoną w mniejsze paski paprykę, pomidory w całości, i zalać wszystko białym winem. Piec15 minut. Pod koniec dorzucić czarne oliwki i jeśli kurczak nie jest wystarczająco przyrumieniony ponownie zmienić funkcję na grill.
Przed podaniem możemy ponownie udekorować kurczaka ziołami, ja użyłam lubczyku z własnego ogródka.

Pamiętajcie, żeby tak przygotowanego kurczaka podać najlepiej z ziemniakami (mogą być pieczone) lub świeżą bagietką, która idealnie będzie nam zbierać sosik z talerza, a do podania użyć tego samego wina, w którym kurczak się dusił. Do tej potrawy najlepsze będzie białe wino francuskie.


Bon Appétit!




20 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam nic o Twojej "winnej" pasji. Imponujące;) Ja z kolei zbieram korki od win;)

    Kurczak pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
  2. musi być pyszny, kiedyś wypróbuję przepis:)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko,

    ale fajny pomysł! Bardzo lubię wino Gewürztraminer. Ostatnio miałam okazję je kosztować na Festiwalu Win Alzackich, który zresztą była bardzo udany :)

    Serdeczne pozdrowienia,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja Droga,
    super pomysł, uwielbiam kurczaka i przepis na letnie dni bardzo mi się podoba. Jest kolorowy i zapewne bardzo aromatyczny ;)
    Pozdrawiam
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapisuję, będzie taki kurczak w niedzielę na obiad!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy! Daj znać, jak zrobisz :)

      Usuń
    2. Zrobiłam. Wyszedł mi zupełnie inny niż Twój;) Ale jedno pozostało: Oliwki:) Zresztą już go wrzuciłam na bloga:)
      Jak do tej pory, był to nasz najlepszy kurczak:)

      Usuń
  6. Wygląda obłędnie!!! a jak musi smakowac... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam małą przygodę z winami, jeździłam po winiarniach w Australii i były to niezapomniane chwile. Podziwiam pasję i kurczaka, bo wygląda pysznie, z tą chrupiącą skórką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś cudowne przeżycie! Jeżdżenie po winnicach to moje wielkie marzenie :)

      Usuń
  8. Piękne i apetyczne zdjęcia. Super ten kurczak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. A kurczak rzeczywiście pyszny i jaki fotogeniczny :)

      Usuń
  9. eksplozja smaku !!! dodatek wina mnie przekonał na maksa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aromatycznie i kolorowo- mój wymarzony obiad.

    OdpowiedzUsuń
  11. Obiad przepiękny i smaczny, nie ma jak kurczak :) A do tego jeszcze z winem białym... mmm... poezja! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście danie idealne podczas wakacayjnego lenistwa jako późną obiado-kolację :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten kurczaczek to rewelacja. Zrobiłam na obiad i razem z mężem zjedliśmy go z wielkim apetytem. Dziękuję za taki pomysłowy przepis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny przepis, a taki prosty. Zapisuję do ulubionych. I mam nadzieję, że zagwarantuje Pani wygraną w konkursie :-) Iza

    OdpowiedzUsuń
  15. Aguś, no rzeczywiście miałaś rację! Niebo w gebie. Markowi też posmakowało bardzo. Monika- tak jak obiecywałam Ci zostawiam komentarz :-)

    OdpowiedzUsuń


Dziękuję wszystkim za komentarze :) Mam nadzieję, że moje przepisy przypadną Wam do gustu :)
Fotografujcie potrawy z moich przepisów i przesyłajcie na maila: boronappeetit@gmail.com