Kruche, maślane ciasteczka z nutą waniliową. Po prostu idealne i do zrobienia w bardzo szybkim czasie. Nie potrzeba tu żadnych wyszukanych składników, po prostu wyjmujemy z lodówki masło, jajka, a z szafek mąkę, sól, wanilię i pieczemy.
Pieczenie ciastek to fajna zabawa. Jeśli macie małych pomocników, oni na pewno nie tylko będą chcieli zjeść ciastka, ale również uczestniczyć w ich przygotowaniu.
A ponieważ przywiozłam z Londynu ogromną ilość angielskiej herbaty (jak wiadomo Wielka Brytania jest herbacianym imperium) te ciasteczka są jak znalazł do celebracji TEA TIME, czyli FIVE O'CLOCK!
A ponieważ przywiozłam z Londynu ogromną ilość angielskiej herbaty (jak wiadomo Wielka Brytania jest herbacianym imperium) te ciasteczka są jak znalazł do celebracji TEA TIME, czyli FIVE O'CLOCK!
Przepis własny
SKŁADNIKI na 20 sztuk:
250 g maki pszennej
pół łyżeczki soli
3 łyżki cukru pudru
2 jajka
125 g masła (zimnego)
2 łyżki zimnej wody
1 łyżeczka naturalnej esencji waniliowej
oraz:
biały gruby cukier do posypania
2 łyżki mleka do posmarowania ciastek
Przesiać mąkę do miski, dodać sól i cukier puder, wymieszać. Dodać pokrojone masło i posiekać nożem lub specjalnym przecinakiem do ciasta (ja używam silikonowego).
Dodać rozkłócone 2 jajka i energicznie zagniatać ciasto ręką. Wyrabiać dopóki nie będzie jednolite. Pod koniec dodać zimną wodę.
Dodać rozkłócone 2 jajka i energicznie zagniatać ciasto ręką. Wyrabiać dopóki nie będzie jednolite. Pod koniec dodać zimną wodę.
Uformować kulkę, zawinąć folią i wstawić do lodówki na godzinę.
Następnie rozwałkować na stolnicy lub macie silikonowej (wówczas nie podsypujemy maką) na grubość ok. 0,5 cm. Wycinamy ulubiony kształt. Ja użyłam duże gwiazdki.
Układamy w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każde z ciastek smarujemy odrobiną mleka i posypujemy cukrem.
Moja uwaga: Warto upiec ciasteczka maślane z podwójnej porcji, ponieważ 20 sztuk rozchodzi się w mgnieniu oka. Ciasteczka nie czerstwieją, są kruche i delikatne nawet po paru dniach, ale na pewno aż tyle nie przetrwają.
Bon Appétit!
az mi zapachnialo ciasteczkami...pieknie Ci wyszły
OdpowiedzUsuńale muszą pachnieć! chętnie się poczęstuję
OdpowiedzUsuńSuper!! też dzisiaj zrobiłam maślane ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńMniam, cudnie smaczne! A ja dawno ciasteczek nie piekłam, chyba od grudniowych pierniczków ;)
OdpowiedzUsuńdla jednych zabawa, a dla innych uczyta !
OdpowiedzUsuńJestem w tej drugiej grupie ;)
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Oj, cos wiem o "znikajacych" wlasciwosciach takich maslanych ciasteczek...
OdpowiedzUsuńDomowe ciasteczka są najlepsze!
OdpowiedzUsuńP.S. Jaki cudny koszyczek! :))
Chrupiące pyszności :)
OdpowiedzUsuńfajne ciasteczka :) takie na jeden kęs :)
OdpowiedzUsuńDawno nie piekłam ciasteczek! Maślane, kruche ciasteczka to moje ulubione.
OdpowiedzUsuń