Dawno nie pojawiło się na blogu nic słodkiego, co nie oznacza, że nie piekłam :) Robiłam tarty jabłkowe, sernik, muffinki z makiem, a także pączki, o których już wiecie z Facebooka. Niestety pogoda i wieczorowa pora nie sprzyjają fotografowaniu. W tym przypadku było podobnie, ale nie mogłam się powstrzymać by pokazać Wam to ciasto, które robiłam w Sylwestra.
SKŁADNIKI na ciasto:
7 białek
pół szklanki cukru
szczypta soli
pół szklanki suchego maku
szklanka wiórków kokosowych
KREM:
7 żółtek
pół szklanki cukru
cukier z prawdziwą wanilią (1 opakowanie)
3 łyżki mąki
3/4 kostki masła
2 szklanki mleka
oraz:
biszkopty włoskie savoiardi
rum i amaretto do nasączenia biszkoptów
200 g gorzkiej czekolady do polewy
5 łyżek mleka
Tortownica 24-26 cm
Piekarnik nagrzać do 175 stopni z termoobiegiem. Formę wyłożyć papierem do pieczenia poza obręcz.
Białka ubić na sztywną pianę z dodatkiem soli i dodawać powoli cukier. Miksować.
Powoli wsypać wiórki i mak. Delikatnie miksować lub mieszać łyżką, a następnie wyłożyć masę do tortownicy i piec 15 minut.
Masa niestety delikatnie opadnie, ale nie szkodzi, bo najważniejsze, żeby sie nam delikatnie podpiekła i stanowiła spód ciasta.
Kiedy ciasto będzie się piec, należy ubić żółtka z cukrem i wanilią na białą puszystą masę. Dodać 3 łyżki mąki. W garnuszku podgrzać 2 szklanki mleka, z czego odlać 1/2 szklanki i wlać delikatnie do masy z żółtek. Wymieszać, ale nie miksować. Resztę mleka zagotować, odstawić z kuchenki i wlewać do niego masę z żółtek. Mieszać, aż masa zgęstnieje. Trwa to ok. 7-10 minut. Nie gotować, ale można postawić na rozgrzanym polu kuchenki. Kiedy krem zgęstnieje należy dodać masło i mieszać, aż do rozpuszczenia.
Na podpieczony i ostudzony spód wyłożyć 3/4 kremu (lekko wystudzonego), następnie układać namoczone w alkoholu biszkopty, a na to ponownie krem. Moja rada: nie nasączajcie zbyt mocno biszkoptów!
W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę z mlekiem. Musi powstać jedwabista polewa, którą należy rozprowadzić na cieście. Wstawić do lodówki na przynajmniej 2 godziny, by masa stężała, a ciasto przeszło aromatem rumu.
wygląda.. ach!
OdpowiedzUsuńjest oszałamiające!
Dziękuję!
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńLooks very very delicious!
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny przepis! Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńświetny przepis :)
OdpowiedzUsuńpieknie i smakowicie wyglada aż grzech nie spróbowac..
OdpowiedzUsuńFajne to ciacho! Nie jadłam takiego.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Pysznie wygląda ;D
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńprzepraszam za zaległości w zaglądaniu na Twojego bloga!
Ale już jestem, patrzę co u Ciebie...i widzę wspaniałe ciacho! ma wszystko czego mu trzeba! wpraszam się na kawałek!
Faktycznie nieskomplikowane, a z pewnoscia pyszne!
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest bardzo leciutkie. Pycha :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne ciasto!Zrobiłam w weekend i wszystkich bardzo smakowało, więc na pewno je powtórzę :) Pozdrawiam i dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńbajeczne te ciacho ;)
OdpowiedzUsuńWypróbowane! Cud i miód! Jeszcze nie raz je zrobię.
OdpowiedzUsuńJedno z lepszych ciast jakie jadłam. Zaskoczyłam rodzinę i zjedli wszystko. A do tego proste i ładnie wygląda.polecam!!!!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńJuż od dawna się do niego zabierałam, ale jakoś się nie składało, a teraz je zrobię dla męża na urodziny -:). dziękuję za pezepis i pozdrawiam
A dlaczego krem mi mógł nie zgęstnieć?
OdpowiedzUsuńHmm...zupełnie nie wiem :-/ Robie to ciasto kilka razy w roku, a krem wykorzystuje również do innych ciast i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby krem nie zgęstniał. Proszę próbować. Może za dużo mleka, albo było za zimne...sama nie wiem.
UsuńFajny i prosty przepis i akuratny na jakąś imprezę. Wypróbuję na sylwestra.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :) Zapraszamy do nas http://bankietyikonferencje.pl/ :)
OdpowiedzUsuń